Czołem!
Powalczyłem z pechowym przetarciem na tylnej klapie… Chyba nie taki diabeł straszny jak mi się wydawało . Po poniżej opisanej operacji dam temu przeschnąć ze dwa dni, potraktuje papierem 4, 6, 8 tyś., zawoskuje i mam nadzieję, że będzie ok.
Dzięki za rady!
Zabezpieczone pole walki, przetarte zieloną gąbką 3M, papierem 2000 i 6000:

Farby niestety nie zostało mi zbyt wiele, trochę się też „zsiadła”. Dolałem rozpuszczalnika „na oko”:

Pierwsze psikanie głównie po „obłościach” i krawędziach:

Po 15 minutach druga warstwa, tym razem kładziona bardziej do środka:


20 minut później warstwa trzecia kładziona na całość w odwrotnym kierunku przód-tył:

Po zdjęciu zabezpieczeń. Wyraźnie widoczna różnica między starym i nowym lakierem. Za jakieś dwa dni zobaczymy jak wyjdzie "ujednolicenie" tego co dziś jednolite nie jest:

