Focke Wulf Ta-183 1/72 PM

[garrett]

Ależ ależ nie jest źle.
Nieszczęsny odkurz dookoła plamek i samą ostrość plamek wytłumiam rozcieńczonym kolorem tła.
Czy aby powodem nieoczekiwanego zachowania aerografu nie jest hm, sama farba? Zestaw aero + Pactra na ten przykład potrafi dostarczyć negatywnych emocji.

[Voltan]

Dziękuję za słowa otuchy

Może nie wyglada to tak źle, ale odbiega od tego co sobie poskładałem w głowie.
Na pewno nos wymaga przemalowania i chyba pójdę w jaśniejsze plamki, które będą pasować do palmy która tam jest.
Niewykluczone, że nos będzie w innym kolorze, żółty lub niebieski.
Poprawie przejście kolorów na ogonie, aby nie było tej prześwitującej krawędzi. Spróbuję jak piszecie, zniwelować te ciemne plamki jaśniejszym kolorem, jak nie będzie zadowalającego efektu to przemaluje na nowo tylną część kadłuba i statecznik.

Malowałem pactrą, dobrze rozcienczoną leveling thinerem. Ten sam sprzęt, to samo cisnienie jak w przypadku jasniejszych plamek. Czy winna jest farba, Czy ja?
Te jasniejsze plamki,które mi sie bardziej udały to tez pactra.

Cieniowanie zrobię smoke gray. No i muszę coś wymysleć z kalkami, nie zaryzykuje użycia zestawowych.
mam kalki do Bf109T, z Aeroplast, ale po doświadczeniach z Bf109E1 też mam obawy.

[garrett]

Malowałem pactrą, dobrze rozcienczoną leveling thinerem. Ten sam sprzęt, to samo cisnienie jak w przypadku jasniejszych plamek. Czy winna jest farba, Czy ja?
Te jasniejsze plamki,które mi sie bardziej udały to tez pactra.
.

Pactra. Mimo posiadania sporej baterii tych farb, doszedłem do wniosku, że to loteria - farby z niespodzianką. Jedne kolory kładą się ok, drugie - kapryszą. RLM 76 ok... RLM74 - koszmar - plucie, kaszel i wymioty - brak tylko biegunki. Powoduje to nieustanną irytację i boje z aero- przemyj iglicę, wyczyść dyszę - powtórzyć za 180 sekund, zamiast wyplutego odkurzu !WTEM! zaciek:/
Wciąż ćwiczę rękę i technikę malowania aerografem, niemniej boje i przeboje fundowane przez tego producenta, że zamiast relaksu płynącego z hobby wstaję od biurka zestresowany i niezadowolony z rezultatów. Dlatego rozstaję z Pactrą.
Co do mottlingu - ilu modelarzy tyle sposobów - choćby na scalemates jeden niemiecki gentleman opisał mi, że osiąga zadowalające rezultaty... na bardzo wysokim ciśnieniu! Z moich experymentów - hm - Gunze C a jeszcze lepiej emalia ModelMastera - to je to.
PS. Spotkałem się z opinią, że te konfekcjonowane w Polsce [wlewany produkt to rzekomo ModelMaster?] znacznie i niestety na niekorzyść odbiegają jakością od amerykańskich.

[Voltan]

Miałeś rację, winna jest pactra, choć ta konkretna buteleczka. Może chodzi o gradację pigmentu? Zrobiłem próby i za każdym razem był kicha.

Próbowałem poprawić to nieudane malowanie. Z kilku sposobów najlepsze efekty na usunięcie odkurzu, wygładzenie plamek i ich wycieniowanie dał o dziwo papier ścierny! Drobny papier o gradacji 2500, szlifowanie na mokro, ale bardzo delikatne muśnięcia. Pobawiłem się trochę w ten sposób i efekty były nawet niezłe, ale jeszcze nie takie jak chciałem. Głównie dlatego, że musiałem w kilku miejscach i tak szpachlować "wżery" po rozpuszczalniku. Pomalowałem jeszcze raz kadłub i zrobiłem poprawki na skrzydłach. Efekt poniżej, dla mnie zadowalający. Nie będę już dodawał ciemniejszych plamek.
Kamuflaż miał być w założeniu ofensywny, deformujący i w odcieniach szarości i w sumie taki jest.

Powiedzcie czy rzeczywiście jest lepiej, czy to mi się tak wydaje?

Teraz muszę popracować nad detalami i znaleźć i dopasować jakieś kalki. Chętnie odkupię, jeżeli ktoś z Was ma na zbyciu.







PS. Jest już Gladiator z Airfixa
Swojego odbieram w sklepie we wtorek.

[spiton]

Nie marudź jest OK.

[Voltan]

Minęło sporo czasu i wątek zapełzł nawet na 5 stronę
Na chwile obecną model po poprawkach malarskich dostał kalki i wygląda jak poniżej.





Nie mogąc patrzeć na pokrywy komór podwozia które dał producent postanowiłem coś z nimi zrobić. Po kilku próbach z różnymi materiałami wybrałem kubek po śmietanie i z niego wyciąłem pokrywy. Ponieważ wyglądały dość nieciekawie wyciąłem kolejne i w nich wyciąłem otwory. Powstały ramki które skleję z pokrywami, aby je nieco ożywić. Przygotowałem również z tego samego materiału przednie pokrywy. Zostało mi do skończenia właśnie podwozie potem łosz i brudzenie.






Mam nadzieję, że teraz pójdzie to trochę szybciej i niebawem będzie galeria.

[Murek]

Wygląda świetnie tylko nie przesadź z tym brudzeniem
Swastyki psują odbiór

[myszoskoczek]

Zgadzam się z Murkiem, szkoda że już przykleiłeś.
Ale wszystko nadrabiają osłony komór BARDZO mi się podobają

[GrzegorzS]

Przecież w te wnęki po zamknięciu nie zmieszczą się nawet Twoje osłony, nie mówiąc jeszcze o podwoziu. Może lepiej najpierw urealnić same wnęki

[Voltan]

Osłony się zmieszczą bez problemu, bo te fabryczne tam wchodzą, natomiast podwozie nie zmieści się. Na to już jest za późno i nie przemyślałem sprawy we właściwym momencie.

[Voltan]

Natrafiałem na pewien problem, może ktoś z Was będzie mi mógł cos doradzić.

Zaopatrzyłem się w farby ITALERI, akrylowe. Zacząłem malowanie RLM02 (golenie i pokrywy wnęk podwozia).
Farba jest dość gęsta, w plastikowym pojemniku z dozownikiem. Rozcieńczyłem ją leveling Thine Mr. w proporcji mniej więcej 1:1, była za gęsta. Rozcieńczyłem bardziej, nadal za gęsta. Dodałem jeszcze trochę i było w miarę dobrze, choć słabo kryła. Malowałem na różnych ciśnieniach, i cały czas robiła mi się jakby "skórka pomarańczowa", choć po wyschnięciu nie było źle, przynajmniej na goleniach. na pokrywach wyszła masakra i musiałem to zmyć.

Ma ktoś doświadczenie z tymi farbami? Może trzeba używać innego rozcieńczalnika? proszę o jakąś poradę ja się z nimi obchodzić. Nie mam takich problemów przy gunze, tamiya i nawet pactra.

Z dobrych wiadomości to model dostał połysk i zabieram się za "łosz"
Z obiciami itp. nie będę szalał, postaram się go tylko trochę pocieniować "smoke gray".
Dorobiłem przewody hamulcowe.

[ariel007]

Tu do poczytania o tych farbach

http://www.forum.modelarstwo.org.pl/viewtopic.php?f=177&t=49556

[Voltan]

Model skończony. Galeria będzie jak tylko wrócę z pracy w porze w której jest jeszcze trochę światła
Najpewniej będzie to niedziela.

Serdeczne podziękowania dla wszystkich udzielających się w tym wątku.
Bez Waszych rad, a także podtrzymujących na duchu komentarzy nie dobrnąłbym do końca.
Zestaw był dość oporny, ale było warto się nad nim pomęczyć.

Największy błąd który popełniłem to nieprzemyślane wnęki podwozia, na etapie składania kadłuba mogłem bez problemu je pogłębić. Choć jak już są wklejone pokrywy to tego tak bardzo nie widać. Kolejny to że nie zabezpieczyłem wlotu powietrza podczas pracy i do kokpitu dostał się pył. Większość udało się wydmuchać, ale idealnie nie jest. No i nieszczęsne swastyki, których nota bene miało nie być (wątek alternatywnej historii).

Mimo wszystko, jak na moje standardy model wyszedł przyzwoity i cieszy moje oczy. Wkrótce go Wam zaprezentuję.