Na koniec roku udało mi się chociaż jeden model skończyć "do końca".
Mały Pz. III, Tamiya w skali 1:48.
Wyjątkowo przyjemny w budowie model. Można traktować ten zestaw albo jako bazę do waloryzowania albo jako prostą "dwutygodniówkę".
Ja wybrałem coś pomiędzy z naciskiem na "dwutygodniówkę" dla zapracowanych.
Model malowałem farbami Vallejo z dodatkiem retardera Talensa na podkład Citadel "Chaos Black"
Koła i dolne partie kadłuba pokryłem pigmentami nakładanymi z white spirit oraz utrwalanych fixerem a także mieszanych z akrylową żywicą.
Po pomalowaniu górnych partii kadłuba i wieży farbami olejnymi (brązy) i nałożeniu pigmentów model zmatowiłem akrylowym lakierem.
Wyszło tak:
Z perspektywy czasu mam wrażenie, że model zbyt łagodny wyszedł i nieco zbyt spokojny. Muszę więcej tych maluchów w skali 1:48 sobie pomalować, żeby wrócić do formy
W tym celu mam już to:
ale to historia na kiedy indziej...