No to jeszcze jeden dzisiaj skończony model.
Tym razem, jak zwykle pudełkowo, M-1025 dla odmiany w malowaniu ONZ.
Muszę przyznać, że cieniowanie białego modelu do prostych nie należy i nie wyszło to do końca tak jak zamierzałem. Jednak z ogólnego efektu jestem zadowolony. Również maski nie do końca współpracowały i napisy nie są równe. Cóż, trudno. Następnym razem, a będzie taki, wymyslę na to jakiś patent.
Od siebie dodałem płytę pancerną dla strzelca. Jest to samoróbka. Natomiast kask i lornetka były w zestawie.
Uprzedzając wypowiedzi: "Szkoda, że taki czysty" i " Dlaczego nie ma żadnych bambetli", odpowiem: Pojazdy ONZ raczej nie biorą udziału w zadaniach bojowych ani długich wyprawach. Co za tym idzie, dodatkowe wyposażenie jest zbędne, a jeśli chodzi o czystość, to również przez brak udziału w boju raczej się nie brudzą.
Jeśli chodzi o model, wzorowałem się na kilku zdjęciach hummerów UN.
Dość gadania, pora na zdjęcia:
Pozdrawiam,
Maciek