Po czterech miesiącach dłubania, nie non-stop naturalnie - wreszcie wymęczony finisz.
Dla tych którym nie chce się przebijać przez przydługawy wątek warsztatowy krótki opis:
Model firmy Skarabei, mnóstwo nadlewek, niespasowany, nie leżący w planach, z daleka pi-razy-drzwi przypominający MiGa-9. Podstawowe wady to proporcje kadłuba, skrzydeł, kształt kabiny pilota, obrys belki ogonowej; brak detali kabiny, w ogóle ubogie detale, chyba też koła podwozia głównego są złe, ale.... Wad geometrycznych nie poprawiałem. Prościej byłoby chyba zrobić wszystko od podstaw. Zużyłem około 500t szpachlówki na spasowanie elementów. Wypukłe linie przerysowałem, dorobiłem od podstaw kabinę pilota.
Malowany pędzelkiem, bo do aerografu mam ~1500km (a do wprawy w posługiwaniu się nim - jakieś 50 modeli).
Odtwarzany egzemplarz to pierwszy prototyp I-300-1. Ten samolot wylatał wszystkiego 6h zanim zaliczył glebę. Różnił się od dalszych MiGów-9 statecznikiem pionowym bez grzebienia i miał ładną wstęgę namalowaną na dziobie.
Model na zdjęciach jest niekompletny o rurkę pitota (przybędzie na prawym skrzydle, ale zorientowałem się że jej nie ma jak już było po sesji foto) oraz o logotyp OKB MiG na wstędze na lewej burcie (cały czas szukam kalkomanii, jak nie znajde, to po przyjezdzie na stałe do Wrocka sobie wydrukuje).
A teraz już fotki, i czekam na mięso z Waszej strony :)
[sesja na tarasie, przy świetle dziennym, to zielone to mech]
[a teraz już na regulaminowym białym tle]