Witam, dokończyłem moją fantazję na temat połączenia tankietki z działkiem Bofors 37mm.
Tu jest warsztat:
viewtopic.php?f=16&t=6691Oto rezultaty:
Widoki z boku, ze zwinięta plandeką:
I z plandeka rozłożoną:
Fotka z ludzikami. byli to załoganci "super" 7 TP który jednak uległ destrukcji podczas drobnego nieporozumienia z żonką.
Został mianowicie użyty jako broń miotająca. I w ten sposób po pobycie w "szpitalu" załoganci zostali skierowania do jednostki wyposażonej w pojazdy lżejsze.
Na tym obrazku widać poziome skrajne wychylenia działka. Oczywiście w tych wychyleniach nie ma problemu z obsługą.
Myślę , ze to ważna sprawa, bowiem taka mysz musiałaby działać z zasadzek, na zasadzie szybki ostrzał i wycofanie. "pancerz" chroni ja raczej przed odłamkami, i wolniej lecącymi pociskami karabinowymi.
Załoga składa się z 2 osób: dowódca-radiotelegrafista-ładowniczy, i kierowca-celowniczy-ładowniczy.
Na stanowisku bojowym dowódca wynajduje cele przez przyrząd optyczny posiadający taka sama podziałkę, jak celownik .
Dowódca wiedząc na co naprowadzi działko celowniczy ładuje pocisk, i szuka kolejnego celu. Kilka strzałów i wycofanie.
Pojazd ma pudełkowaty kształt, żeby zmieścić w nim zapas naboi, paliwa, radiostacje,elektryczny czajnik (ważne dla morale)
I żeby załodze było wygodnie. No i żeby działo miało w miarę szerokie pole ostrzału. wbrew pozorom potrzeba na to sporo miejsca.
A tak wygląda z rozwiniętą plandeką (syntetyczna pieluszka dla niemowląt):
A tu fotki wnętrza. Panel kierowcy po lewej, i radiostacja po prawej.
Pozdrawiam