
No dobra - podbijamy stawkę - z czterech fajeczek:

Jak widać, model jest silnie opozycyjny do panującego na Forum "tryndu" według którego Bitwę o Atlantyk wygrali podwodniacy Doenitza... Póki co, projekt jest dość mglisty (wiadomo, północny Atlantyk...) - wcale nie jest pewne, czy będzie to rzeczywiście HMS Montgomery, czy moze jakiś innym przedstawiciel klasy Town, może o bardziej barwnym życiorysie. Myślę, że się to wyjaśni w drugiej połowie tygodznia, a na razie pozostańmy- Wy i ja w niepewności...
Zamiast klasycznego in-boxa, parę zbliżeń na detale.



Reasumując, myślę,że szkoda, że Mirage wycofał się z projektów dalszych modeli. Tak jak uważam , że ich Karaś był bardzo dobrze zdetalowany i nie było się czego wstydzić, tak to samo można powiedzieć o czterofajkowcu.Oczywiście spasowalność, to nieco inna bajka...

A tutaj słynna długa, wąska rufa, która przypomina mi rufę w moim canoe. Przyczyniała się ona do sporej prędkości niszczycieli, jak na lata, w których były projektowane (ok. 35 węzłów - lata 1918/1919), z drugiej zaś - wraz z faktem , że obie śruby obracały się w tym samym kierunku - powoddowały fakt, że jednostki te miały bardzo duży promień skrętu.

W istocie model zacząłem już tydzień - dwa temu, ale nie mogłem się zalogować na forum, byłem w podróży służbowej etc. Mam nadzieję, że poniższa fotka będzie dowodem na to , że model nie ma za sobą długiej przeszłości:

Niedowiarkom służe skanem paragonu ;-)
W ogóle, jest to mój pierwszy model szkutniczy - zobaczymy jak mi wyjdzie. Po drugie, jakoś nie mam pomysłu, jak atrakcyjnie go fotografować - tym bardziej, że duży obiekt powoduje duże problemy z głębią ostrości. Mam nadzieję, że będzie ciekawiej, jak się zabiorę do detali...











która wpadła w moje ręce z angielskiego e-baya. Bardzo ciekawa, opisuje pokrótce m.in. losy każdego z "Townów" i pokazuje przynajmniej po jednej fotce każdego okrętu - baaardzo fajne były te atlantyckie kamuflarze.... Ale raczej będę się kierował ciekawymi losami, niż spektakularnym malowaniem. Z lektury powoli wyłania mi się mniej więcej obraz, który egzemplarz chciałbym przedstawić. Jeśli nie tytułowy Montgomery, to chyba się zdecyduję na HMS Broadway. Co ciekawe, częśc z Townów, miała baardzo zmieniony mostek i to w kilku odmianach. Przypominały one coś na kształt mostka Pioruna albo... pancernika Warspite (nie śmiejcie się, jestem okrętowym laikiem). Mam dwa pytanka, czy ktoś niem ma może dalszej dokumentacji do tych niszczycieli, a także chciałbym się dowiedzieć, jakimi elementami wyparasek etc. różni się St. Albans od Montgomerego?


