Model skończony.
Warsztat był tutaj: viewtopic.php?f=561&t=62941
Może ten model powinien, choćby ze względu na jego producenta, mieć lepszą galerię, ale cały czas był robiony pod presją czasu.
Dużo czasu poświęcałem wnuczce tak aby ulżyć ciężarnej synowej, po porodzie opieka nad dwójeczką wnucząt.
Wyjazdy delegacyjne wysypały się jak nigdy no i remont mieszkania i przeprowadzka, do tej pory jest bałagan w całym domu i dopiero teraz planuję zabrać się za budowę warsztatu na nowym miejscu.
Pomimo tych przeciwności udało mi się zrobić model na Fiestę. (dostałem dyspensę od żony od robót porządkowych po przeprowadzce)
Czekało mnie jeszcze zrobienie zdjęć do galerii i tu pojawiła się następna presja czasu.
Model dostał propozycję wzięcia udziału na wystawie z okazji 100- lecia wybuchu Wielkiej Wojny w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie moim zdaniem takiej propozycji się nie odmawia i wczoraj wylądował w muzeum na jeden rok.
Ponieważ w mieszkaniu nie było szans na zrobienie w miarę porządnych zdjęć to postanowiłem się wynieść na balkon o tu.
Jak widać pola manewru nie za wiele a i karton robiący za tło został pognieciony w czasie przeprowadzki
Sesja została brutalnie przerwana przez bardzo silny wiatr, taki jak to jest przed burzą, a potem to już zabrakło czasu.
Model już po otwarciu pudełka zapiera dech, widać dużo pięknych części, wspaniałą instrukcję, piękne kalki, trochę przeraża wielkość, ale z wyjątkiem jednego napisu, który zamazałem błotem i krzyża na sterze kierunku. Reszta pięknie się położyła.
Co do tego pechowego krzyża to tak się pozwijał, że musiałem go wyrzucić. Myślę że zadziałała tu presja czasowa, chciałem koniecznie skończyć kładzenie kalek. W internecie podejrzałem jak białe tło steru kierunku zostało pozdzierane metodą na lakier do włosów, wyglądało to wspaniale. Też zrobiłem coś takiego, może nie tak ładnie, ale mogło jakoś ujść. No i wtedy ten nieszczęsny krzyż tak się pozawijał, że musiałem go wyrzucić, normalnie zrobiłbym maskę, nie powinno to być takie trudne, ale nie wyrobiłbym się na Fiestę i położyłem kalki, gdzie było białe tło razem z krzyżem.
Właściwie wszystkie części zrobione są doskonale, ale postanowiłem dorzucić trochę moim zdaniem lepszych drobiazgów. Na pierwszy ogień poszedł naprawdę wspaniały silnik Oberursel UI z TaurusModels. Jakość części wspaniała. Dzięki poradom Łukasza moim nieskromnym zdaniem silnik wyszedł wspaniale. O tak:
Jedyny problem to to, że Łukasz zrobił dokładną kopię silnika, WNW troszkę mniejszy. Trzeba było dorobić osadzenie silnika w kadłubie. Lecz największy problem to osłona silnika, wewnętrzna średnica była za mała.
Ktoś z kolegów dał link do żywicznej osłony, ale po pierwsze miałem ambicję wyfrezować i wyszlifować wnętrze, po drugie nie wiedziałem czy nowa osłona nie będzie wymagał przeróbek. Po szlifowaniu osłona wyszła tak:
Wydawało się, że jest dobrze, ale próby dokonywałem z nie przyklejonym silnikiem. Po sklejeniu całości okazało się, że silnik leciutko przyciera.
Po złożeniu całości silnik prezentuje się tak:
Drugim dodatkiem był zestaw HGW składający się z pasów pilota, bardzo dobre, maski na drewnianą podłogę nie wyszło mi, bo chyba źle zrozumiałem instrukcję, i blach, nie wszystkie wykorzystałem.
No i wisienką na torcie było to:
a wyszło tak:
Moja własna przeróbka to dorobienie przezroczystego klosza do pulsatora, w zestawie wszystko było plastykowe.
Największym wyzwaniem w tym modelu to olinowanie. Musiałem dorobić naciągi linek. Zrobiłem je z rurek o średnicy zewnętrznej 0,5 mm a wewnętrznej 0,3 mm przez dziurkę w rurce przewlekałem żyłkę o średnicy 0,15 mm. Zaczepy w skrzydle to pętelka z cienkiego drutu.
Wyszło to tak.
Pozakładanie wszystkich line to naprawdę duże wyzwanie, nie wiedziałem jak zachowa się kozioł z linkami na kadłubie, poszło wszystko bardzo dobrze, tylko rolka raz mi się urwała, ale jakoś się z nią dogadałem.
Jeszcze parę fotek z olinowania:
Linki sterów poszły gładko w dźwigniach sterów nawierciłem otworki 0,2 mm i przewlekłem żyłkę przez ten otworek a potem przez małą tulejkę z rurki takiej jak przy naciągach wyszło to tak:
Jeszcze parę fotek pokazujących całość mojego dzieła.
Przy budowie tego modelu jak zwykle dużo się nauczyłem, jest to drugi model w tej skali, ale nie ostani.
Teraz mam w planie to po lewej stronie;
I to:
Oba modele mam w planie robić równolegle, teraz mam duży warsztat.
Fokker zapowiada się pracowicie, mam w planie malowanie lozengi za pomocą masek Montexu, o ile pamięć mnie nie myli to Łukasz nie zrobił żywicznego silnika chyba tyko jakieś dodatki.
Dużym wyzwaniem będzie Nieuport ze względu na ubogie wnętrze mam w planie znacznie je wzbogacić.
Ale najpierw zabieram się za budowę warsztatu.
Dziękuję wam wszystkim za porady i wsparcie przy budowie tego ciekawego modelu.
Adam.