Dawno, dawno temu zlepiłem sobie taki samolocik w jeden wieczór. Pomaziałem pędzelkiem, okleiłem kalkami, zrobiłem typowe "zzzziuuu" dookoła pokoju i odstawiłem na półkę. W miarę jak kolekcja się rozrastała model zaczął odstawać jakością od reszty eksponatów i wylądował na zesłaniu w pudle. Niedawno postanowiłem powtórzyć maleńkiego F-106, lecz ku mojemu zdziwieniu nigdzie nie mogłem dostać nowego modelu. Chcą nie chcąc odgrzebałem starego, nieco już zwraczonego egzemplarza i postanowiłem odświeżyć. Podczas mycia w kreciku większość drobnych części ładnie odeszła i nic się nie pogubiło. Mogłem więc przystąpić do ponownego montażu. Przy okazji odkryłem kilka ciekawostek. Model jest dość wyraźnie inspirowany dwukrotnie większą Hasegawą. Zarówno pod względem kształtu jak i niektórych detali. Posiada komorę uzbrojenia, która niestety jest bardzo płytka, przez co wysunięte rakiety wręcz szorują po ziemi. Jeśli ktoś chce zrobić ją otwartą (do czego niejako przymusza nas producent, nie dając alternatywnych zamkniętych drzwi!) i zgodną z rzeczywistością będzie musiał się nieźle napracować. Ja swoją zamknąłem, bo nie pasowała mi do koncepcji samolotu rekordowego. Z kolejnych uchybień to przednia goleń podwozia jest stanowczo za krótka (o jakiś 1-1,5 mm) i samolot nienaturalnie węszy nosem przy ziemi. U siebie przedłużyłem goleń o ok. 0,7 mm, ale jeszcze 0,5 mm by nie zaszkodziło. Najciekawsze zostawiłem na koniec. Otóż okazuje się, że podwozie główne nie posiada zewnętrznych osłon, które modelarz musi wyrzeźbić sobie sam. To tyle na temat samego lepienia.
Ponieważ oryginalne kalkomanie straciłem przy myciu (i tak były bardzo kiepskie) zamówiłem nowy komplet w Melius Manu. Ponieważ wybrałem samolot, na którym ustanowiono światowy rekord prędkości, największe wyzwaniem było wykonanie charakterystycznych obwódek wokół gwiazd i napisów. Udało się zaprojektować bardzo precyzyjne maski, przy pomocy których obwódki zostały namalowane tym samym kolorem co kamuflaż. Do pomalowania pomarańczowych paneli, które zwiększały widzialność samolotu podczas bicia rekordu użyłem fluorescencyjnej farby Revell 332.
To tyle wstępu. Dla tych, co przez niego przebrnęli w nagrodę porcja fotek: