Teraz drogie dziatki (oraz dziadki
) będzie bajka o silniku.
Producent do zestawu dał takie coś. Tu w parze z niby chłodnicą.
Silnik jest czterocylindrowy, 25-konny, taki z jakim Curtiss sprzedawał swoje samoloty US Army.
Zapewne też z takim silnikiem kupił go niejaki Henry Wemme, przedstawiciel Curtissa a szef Eugene Ely'ego. Ely, który przedtem był wyścigowym kierowcą, zadeklarował się że on będzie latał. Pewnie zwiodła go ta kierownica. Samolot rozbił, ale to co zostało odkupił, nauczył się latać, dostał amerykańską licencję z nr 17 i odremontował samolot. I według źródeł pisanych SWOIM samolotem podjął się startu z pokładu okrętu. Jesienią 1910 roku z pokładu lekkiego krążownika Birmingham wystartował. Zaraz za platformą samolocik zaczął opadać. Koła zamoczyły się w oceanie a gogle pilota zachlapała woda. Na szczęście obyło się bez wodowania ale speszony Ely szybko wylądował na pobliskiej plaży zamiast skierować się na wyznaczone lotnisko jak to było w planach.
I zamiast czytać i oglądać zdjęcia powinienem dalej kleić model z tym co dał producent. Wszak jeden z kolegów z dalekiej Francyji za taki model dostał nawet jakiegoś medala.
http://www.colleurs-de-plastique.com/forums/showthread.php?50655-Curtis-Pusher-Eugene-Ely-1911-1-72eNo tak, ale nie będę siał ziaren nieprawdy historycznej. Wszak na zdjęciu pana Eugeniusza szykującego się do startu z pokładu krążownika pancernego Pennsylwania (po wylądowaniu, owacjach i po obiedzie u kapitana) za jego plecami widać zupełnie inny, ośmiocylindrowy silnik. Czyżby doświadczenie z poprzedniej jesieni zaowocowało wymianą silnika na mocniejszy?
Tu na chwilę zatrzymam się nad strojem owego pilota. Na głowie ma kask jakiego używano w wyścigach motocyklowych, dumną pierś ochraniają dwie napompowane dętki rowerowe a spodnie mają przepisowy mankiet i zaprasowane są na kant. W niebezpiecznej pracy a proszę jaka elegancja.
Wracajmy do silnika. W onym czasie firma Curtiss, która wcześniej produkowała motocykle wyrabiała dwa typy silników.
Ich opisy techniczne, a właściwie reklamy, można znaleźć w czasopiśmie „Aeronautics Flying Aviation 08 june 1911” Ten drugi, ośmiocylindrowy rozwijał „…50 h.p. at 1200 rpm…” i „the price of the 50 h.p. power plant, including fuel tank, radiator, propeller and all accessories, is $3,000.”
Wirtualna wizyta w firmie Curtiss pozwoliła mi na „obejrzenie” głównego korpusu takowego silnika. Ten na zdjęciach jest późną wersją ze stalowymi płaszczami wodnymi chłodzącymi cylindry. Czterocylindrowy i wczesne ośmiocylindrowe miały płaszcze miedziane.
Nie pozostało mi więc nic innego jak podjąć próbę zbudowania czegoś choćby podobnego.
Wiem… ale i tak lepszego nie wykręcę bez mikrotokarki, drukarki 3D i innych narzędzi. Pozdrawiam i idę dorabiać do silnika resztę „accessoies”.