Plan był taki że to miał być ładny zgrabny samolocik...
Ponitowałem pokolorowałem i:
1. Dwa razy upadł na plecy, raz na dupe
2. Raz kot na nim usiadł
3. W dwóch miejscach spadła nań kropla czyściwa do aerografów Gunze zżerając farbę do plastiku
Miałem do kosza pacnąć ale się zawziąłem nie jest to najlepsze co mógłbym z tym samolocikiem zrobić ale i tak jestem zadowolony.
Ciekawostka i nauczka na przyszłość: takie malowanie odtwarzane zgodnie (niby) z tym co mówią mądrzy ludzie i piszą w mądrych książkach okazało się mało atrakcyjne bo... trochę tego za dużo
No ale .. miało być tak:
A wyszło tak: