Złośnic wiele 1:32

[jasio-g]

Witam w ostatni dzień 2016 roku. Błogie lenistwo Świąteczne doprowadziło do tego projektu. Po przejrzeniu szafy okazało się iż posiadam straszną ilość Spitów w różnych wersjach, z różnych lat i różnych producentów w skali 1:32. Podjąłem więc heroiczne postanowienie noworoczne - zbuduję je wszystkie w różnych wersjach . Może do końca życia skończę ? Na pierwszy ogień poszedł Mk IIa Revella - w zamierzeniu prosto z pudła, aby zobaczyć spasowanie modelu. Model był zakupiony na fajnym portalu aukcyjny ale troszkę zaczęty - częściowo sklejona i wklejona w kadłub kabinka co strasznie utrudniło wszelkie prace. Hmm miało być z pudła, a i tak dodałem pasy fototrawione Edka i tablicę Yahu. Tablica przyrządów w wykonaniu Revella mnie pokonała - kalka nie do przyklejenia - może następnym razem, no a pasy strasznie widać pomimo planowanego zamkniętego oszklenia. Teraz pokleić całość do kupy i z górki .


Nadpocząłem również MkVI Hasegawy. Spit wysokościowy - nie ma więc w kabinie drzwiczek. Model już z większą ilością przeróbek. Ma linie wypukłe, na dodatek poprawki je zatrą, więc będzie musiał dostać wgłębne. Dostanie też pilota a co, kabina zamknięta z zewnątrz to nie ucieknie, a zasłoni niezbadane elementy jego wnętrza. Jak na razie tyle.

Jak widać na poniższym zdjęciu chłodnice do wymiany, wnęki podwozia za płytkie, reflektory troszkę za ordynarne, na dodatek osłony działek o złym kształcie.

[Adam]

Ładnie się zapowiada, ja w latach 70-tych zrobiłem takiego Spitfire, chyba był Revella, ale na 100% nie pamiętam. Był to pierwszy mój model w 32-ce.



Adam.

[jasio-g]

Spasowanie skrzydło kadłub z małą szczeliną z każdej strony - po prostu inaczej nie pasuje do kadłuba:

Trochę szpachli będzie git.

Właśnie doszła kolejna dziewiątka - tym razem IXe z PCM-u. Jak skończę Mk IIa dowiecie się Państwo co z tego spróbuję zrobić . Kolejnym wyzwaniem dla mnie niewątpliwie będzie Seafire Mk Ib Revella z form chyba 50-letnich.

[jasio-g]

No cóż walka ze spasowaniem szkrzydeł do kadłuba trwa, przy okazji wyszedł taki mały uskok przy montażu zaznaczony strzałką. Teraz już zapóźno, przy następnym trzeba będzie cuś skrócić.


ADAM - ten Twój Spitfire to pewnie to te same wypraski co mój Seafire. Revell ten model ciągle na coś przerabiał. W moim pudełku są skrzydła A (pokrywy i wyrzutniki do 8 km) + do doklejenia lufy działek, filtr tropikalny Vokes doklejany do gotowego kadłuba normalnego spita, spód płata prosty.

[jasio-g]

Model Mk VI Hasegawy ma wypukłe linie, czas to zmienić:

a tak wygląda po ryciu nowych linii

Dopiero na zdjęciu zauważyłem braki i poprawki. No więc trza poprawić. Przejście skrzydło-kadłub chcę zrobić tak, by wyglądało jak w oryginale - nałożone z wierzchu blachy. A nity sobie daruję, bo nie wiem ile razy bym to musiał poprawiać

[jasio-g]

Troszkę opuściłem się w relacji - w między czasie złożyłem dwójkę do kupy i pomalowałem. A tu zonk - ster wysokości przykleiłem do góry hm... nogami. Na zdjęciu widać więc samolot bez tego detalu. Dodatkowo poprawiłem to i owo - wlot do gaźnika z Hase, wypukłości na masce produkt własny, osłona rozrusznika też. Skorygowałem również ilość zamków osłony w rejonie wydechu - były 4 a ma być 3. Jak na razie pierewsza warstwa, w zasadzie podkład do dalszych malunków, stąd tu i ówdzie niedomalowania.



Farby to Gunze C - 361, 368, 369 + inne kolory pod spód.

[jasio-g]

A po 3 latach lenistwa:



Podmalowany trochę, niestety kilka urwanych części - śmigiełko straciło oś, statecznik mocowanie anteny, a kadłub kółko ogonowe. Malowanie nieskończone, jak widać brakuje wieli detali, a i zdjęcia kiepsko zrobione. Zestaw zrobiony z pudełka, więc raczej przedstawia wersję Mk Va, no ale kto się dopatrzy. Przez te 3 lata doczytałem wiele o Złośnicach i różnicę przedstawię przy kolejnym poście, ku przestrodze innych. Ten egzemplarz ma koła żywiczne - jakoś lepiej wyglądały od oryginałów Revella.
A co do Mk VI - spód skrzydła pozbawiony wystających części:
ponadto uzupełnione wnęki podwozia zapożyczone z Mk IX PCM.
Cóż będę musiał jednak skrzydełko przeryć, ponitować, poprawić chłodnice, bo były dziwne. A na dodatek nie wiadomo co było w kabinie.