Dobra, był silnik/reaktor, czas na cztery silniki główne...Jako że moje umiejętności kopiowania np żywicą są mniejsze niż zero, a dokładniej zero udanych prób, zdany byłem na samego siebie i coś czego nie mam za wiele, czyli na cierpliwość...
Silniki zacząłem budować od rurki, która współpracowała jedynie z z Super Glue... Więc pierwsze oplatanie paskami plastiku było dość upierdliwe ze względu na zapach kleju. Potem już poszło łatwiej bo do gry wrócił zwykły klej do plastiku...i tak sobie oplatałem i oplatałem. Jako dysze wykorzystałem koła do Abramsa w 1:72. Wnętrze siników oteksturowałem porowkowanymi kawałkami plastiku, znów na Super glue brrrr ;)
Oczywiście nie obeszło się bez lipy, bo tworząc dolne silniki nie wziąłem pod uwagę, że muszą być one dłuższe z racji innego zakrzywienia kadłuba. Ale nic to. Całość jeszcze zakleję teksturami.
Aaa no i na koniec musiałem skosy jakoś dopracować. W tym celu użyłem szpachlówki, którą potem mozolnie piłowałem do uzyskania w miarę prostych krawędzi.
Poniżej fotki.