Wchodzę do konkursu z modelem Royal Aircraft Factory Be.2c Rodena 1/48. W istocie, kiedyś zacząłem model Rodena, lecz doszedłem do momentu, w którym mogłem spokojnie stwierdzić, że przegrałem, bo chciałem pójść na latwiznę. Z Rodenem trzeba bezkompromisowo - ciąć, piłować, sztukować. Ten tutaj jest nowy:
Zgromadzona literatura przedmiotu wskazuje, że samolot ten intryguje mnie od pewnego czasu.
Nic nie wiem o blaszkach do Be.2c w 1/48, dlatego będzie trzeba sztukować z tego, co jest:
Be.2c to jedyny samolot zaprojektowany w czasach pionierskiego lotnictwa, który przetrwał całą pierwszą wojnę światową i był nawet użytkowany jeszcze po jej zakończeniu. Był projektowany w czasie, gdy ani konstruktorzy, ani wojskowi nie mieli pojęcia, jak może wyglądać walka powietrzna. Dla samolotu przewidywano rolę obserwacyjną, ewentualne starcia w powietrzu wyobrażano sobie na podobieństwo bitew morskich - dwa latające aparaty miały oddawać do siebie coś w rodzaju salwy burtowej. Do tych celów potrzebna była platforma stabilna, która umożliwi pilotowi oderwanie rąk od drążka i obsługę karabinu czy fotoaparatu. Wszystkie ówczesne samoloty wymagały jednak stałej uwagi pilota i ciągłych korekt lotu. W tym sensie Be.2, zaprojektowany w 1913 przez Edwarda T. Buska był samolotem przełomowym. Lata wojny brutalnie zweryfikowały te założenia - nieruchawe Be.2c były niemal bez szans w konfrontacji z Fokkerami i Albatrosami. Niemieccy piloci nadali im przewisko Kaltes Fleisch (nawet nie tłumaczę). Piloci brytyjscy z czarnym humorem przezywali je Fokker Fodder (pasza dla fokkerów) lub Quirk (dziwadło). Śpiewano o nim piosenki, debatowano w brytyjskim parlamencie... O wszystkim powiemy w tym wątku.
Swój warsztat podzielę na część modelarską, gdzie będę próbować wyrzeźbić coś z tego zestawu, oraz historyczną, gdzie będę wstawiać krótkie informacje o samolocie. Tym samym wątek będzie żyć, mam nadzieję