Jak mawiał klasyk gatunku zacząć należy od trzęsienia ziemi a potem napięcie ma narastać.
Oto podszpachlowany statecznik. Tak, jeszcze będzie wygładzony, to zdjęcie tylko obrazuje korektę kształtu.
Jak już doprowadziłem do gładkiej powierzchni, to pomyślałem jak by tu zrobić charakterystyczne profile RWD ...
I wykombinowałem, że go najpierw okleję taśmą maskującą .
Potem na ta taśmę za pomocą kalki i ołówka naniosę konstrukcję steru.
Przy pomocy skalpela wytnę zarys profili.
Zamaluję surfacerem 1200 (ze dwa razy dosyć na bogato)
I jak zdjąłem taśmę, to może bez szału, ale jest baza do dalszych prac.
Po kolejnych sesjach szlifowania i wygładzania uzyskałem ster, który tak oto prezentuje się na surowym jeszcze kadłubie:
Ufff.
Zanim położę podkład, zanim nakleję blaszki, zagruntuję pod malowanie....
Właśnie, najpierw pomalować zespół kadłub + stateczniki i osobno skrzydło i próbować skleić (jak zwykle to robię w dwupłatach), co tutaj może nie wypalić ze względu na wredny układ parasola, czy najpierw posklejać, a potem martwić się maskowaniem ?
Modelarstwo to nie tylko wieczorne dłubanie - to zabawa z historią.