Będzie z ekranami.
Choć strasznie z nimi dużo żmudnej dłubaniny z gięciem i klejeniem wieszaków, jakoś nie mogę się zebrać ;).
A zróżnicowanie koloru wyszło dość subtelnie, ale jak dla mnie realistycznie.
Zdjęcia robione przy marnym świetle, to i wyszły marnie.
Teraz Zrinyi sobie schnie po błyszczącym lakierze pod kalki i brudzenie.
Dzięki za komentarz.
Pozdrawiam
Hubert