quest napisał(a):Manowcujesz
Przeczytaj chociaż to co Bogdan wstawił wcześniej. Tak trudno?
8.99 jest w 113 Eskadrze (swoją drogą obecnie 2 to bodajże 8.90)
4 ze 114 tej ma według army mieć numer 8.132, 178-N(478). To jest świeży temat.
Pytanie o manowcowanie dotyczyło raczej teorii przynależności P.11c "935-N" do 114.EM, ale faktycznie, można się skupić na wytłuszczeniach tekstu i odnieść wrażenie, że te były najważniejsze.
Przyznaję, wrzuciłem na szybko coś, co miałem spisane w swoim komputerku i nie zauważyłem rozbieżności z wcześniejszymi informacjami.
Co do "4" z AH, to jest to wg nich 8.144, nie 8.132, jak podajesz.
Cytuję odpowiedź Marka Bułhaka na moje pytanie skąd wzięli ten numer: " Numer wytypował Marek Rogusz, jest to najbardziej prawdopodobny z trzech, które wchodziły w grę. Samolot Łapkowskiego jest znany z dwóch zdjęć „przy szopie”, tylko z prawej strony. Więcej po jego niezwykłej historii w kolejnych artykułach Marka Rogusza."
Mam więc nadzieję, że już niedługo będziemy mogli ocenić, czy ustalenia są wystarczająco prawdopodobne.
Przy okazji padło też pytanie o srebrne cyfry w kalkomanii 48-owej P.11c. Oto odpowiedź Marka Rogusza:
"Jeśli chodzi o 1 PL, to w Warszawie samoloty myśliwskie były przemalowywane w 2 kwartale 1939 r. Analiza zdjęć doprowadziła do wniosków, że numery porządkowe, które namalowano na P.11 nie były malowane farbą białą tylko srebrzanką. Czy w każdej eskadrze i każdy samolot? Co do tego nie ma 100% pewności. Nie należy też uogólniać tych wniosków na całe lata 30-ste i wszystkie pułki lotnicze naszego lotnictwa.
Srebrzanka była chyba najczęściej stosowaną w przedwojennym polskim lotnictwie farbą, część napisów była wykonywaną właśnie srebrzanką, farbą tą (czasami również mieszanką) malowano w większości przypadków spodnie powierzchnie wielu typów samolotów, a nie na niebiesko jak to się od pewnego momentu przedstawia.
Każdy z przedwojennych pułków lotniczych miał swoje zwyczaje, odnośnie stosowanych sposobów malowania godeł, numerów porządkowych (taktycznych) oraz numerów policyjnych (podskrzydłowych) w tym także stosowanych krojów i wielkości cyfr oraz miejsca ich malowania. Nie sądzę, że wynikało to z „bałaganu” jak to niektórzy usiłują dzisiaj przedstawiać, wynikało to zapewne z pewnych tradycji, założeń i rozkazów pułkowych, o których wiedza do dzisiaj się nie zachowała. Pozwalało to na bardziej subtelne wyróżnienie maszyn z różnych pułków niż tylko oczywiste oznaczenia.
Analiza dobrych jakościowo przedwojennych odbitek zdjęć pozwala na wyciągnięcie wielu ciekawych wniosków odnośnie w.w. zagadnień, ale niestety nie pozwala na określenie kolorystyki".
Czyli pozostaje czekać na artykuł M.Rogusza na armahobbynews.pl...