Marku - bardzo dziękuję za komentarz. Co do rufy - no nic szczególnego. "Broadway" maił ochraniacze śrub "rurowe", nie zaś o wiele wg mnie ciekawsze - z kątowników. Obydwa warianty zawiera blaszka WEM. Niestety, "rurowe" bardzo kiepsko wyglądałyby z płaskiej blaszki. Ja do swojej wykorzystałem część plastikową z zestawu, z której poodcinałem boczne odgałezienia. Dorobiłem je z platikowego patyczka 0,3 mm, ale nie wygląda to jakoś bardzo filigranowo i dealnie prosto. Jako, że je i tak dwa razy poprawiałewm - postanowiłem odpuścić i zostawić jak jest. W ogóle, to mam świadomość, że zbliżenia są dość okrutne dla postrzegania jakości mojej pracy, część z krzywych relingów jeszcze będę dopracowywał, podmalowywał etc. Tak jak pisałem wcześniej, pracy z modelami okręcikowymi dopiero się uczę.
Tutaj zaś dwie fotki które były źródłem inspiracji, jeśli chodzi o zdezelowany wygląd niszczyciela. Warto zwrócić uwagę, że St. Albans ma komuflaż tego samego wzoru (choć nie na wszystkich okrętach rozkład plam był "identyko"), co mój. Był to pierwszy wspólny wzór wszystkich tych niszczycieli.
Źródło fotografii to oczywiście niezrównana książka "Destroyers for Great Britain", o której pisałem na pierwszej stronie wątku.