Jeśli chodzi o budowę na podstawie archiw fotki to problemu nie ma. Staram się powtórzyć to samo co widzę, na modelu w skali.
W budowie „z głowy” jakaś wizja na początek istnie. Inaczej nie ruszyłbym z miejsca. Z tym, że w tym drugim przypadku już dawno przestałem dążyć do wizji. Moim zdaniem. Jeśli ktoś chce sobie wykonać „popsuty” model, trzyma się tego i dąży, aby to było to, co mu na początku wpadło do głowy, to powstanie wymęczony model, który absolutnie nie odda ani wizji, ani nie zadowoli modelarza.
Dla mnie, najważniejsze jest, żeby był fajny. Jeżeli w danym momencie czuję, że coś trzeba przerobić, to przerabiam, chociaż zaczynałem od twardego trzymania się wyobrażenia jak wrak ma wyglądać. Nie o zmiany koncepcji się rozchodzi tylko o korekty problemów, które samemu podczas budowy się tworzy. Jak już wejdzie się w jakiś cykl wyobrażenia i już dobrze robota idzie, to każdy następny cykl jest jakby ciągnięciem kolejnego problemu.
Najlepiej zaprezentuje to na przykładzie.
Wymyśliłem sobie problem. Dla atrakcyjnego wyglądu modelu ‘budę’ desantową pochylę na stronę to jeszcze delikatnie przesunę w bok od osi symetrii. Na niebiesko zaznaczyłem jak biegnąć będzie podłoga.
Gdy już wkleiłem obie ścianki i podłogę do sekcji kabiny obsługi to otwór drzwi /na fotce/ tych u góry się zmniejszył.
Teraz chodzi, o to by optycznie zrobić coś co zniweluje ten defekt.
Na pewno przytnę boczny panel /delikatnie/ zaraz za nim jest ścianka „szafki’ zaznaczony mniejszym czerwonym kołem. I odetnę nadproże W ten sposób powstanie dość wielka pusta przestrzeń w której ‘zgubię’ niewymiarowy otwór drzwi. Potem w postępie prac przytnę drzwiczki, ewentualnie powieszę je w formie urwanych, wiszących na zawiasach.
/postaram się wkleić więcej fotek z postępu prac, pokazać problemy i jak sobie je ukrywam/
Tymczasem oklejam blachą…