Z racji powierzonej mi przez Waldka (dość odpowiedzialnej) funkcji jak najlepszego pokazania tego modelu udało mi się dość dobrze poznać ten model i przyznam, że Waldek nieźle poszalał. Jak zacząłem oglądać gotowe fotki w komputerze to byłem w szoku. Jak bym nie odwrócił model to pokazywały się nowe detale z metalowymi dodatkami.
Kiedy wywróciłem model do góry nogami zgodnie z instrukcjami wuen’a w poszukiwaniu czegoś, czego normalnie ni cholery się nie zobaczy („wiesz tam między silnikiem a chłodnicą dorabiałem takie przewody z zaciskami dorabianymi z 1mm drucika weź to sfotografuj” łatwo powiedzieć musiałem się trochę nagimnastykować, co by to uwiecznić)
postawiłem Busę na zbiorniku paliwa opartą na dużej taśmie Tamiya i moim oczom pokazał się zadupek od spodu. Błysnęły małe punkciki „nie no pogieło go” pomyślałem.
W wątku konkursowym Tomka z budowy Busy wywiązała się rozmowa, że to ... spory motor jest. Przy okazji zdjęć wpadłem na pomysł żeby postawić na chwilę przy Suzuki mojego Ducata. Ciemny z czerwonym daje fajny kontrast.
Faktycznia Busa to niezła krowa jest. Ducat przy niej wyglądał jak jakaś 250tka.
Podsumowując. Piękny model i faktycznie teraz nie ma się już, co pokazywać z motorkiem prosto z pudła.