Witajcie ponownie.
Długie weekendy oznaczają bardzo mało czasu dla mojego modelarstwa. Aktywny wypoczynek z rodziną, praktycznie całe dnie poza domem i warsztatem. Potem w pracy trzeba nadgonić, takie prawa wolnego niby to zawodu. Dlatego w moich warsztatach zastój niemal zupełny...
Ale coś tam udaje się wieczorami i wcześnie rano podłubać.
Jak widać, powoli zbliżam się do etapu malowania wnętrza i sklejenia wanny kadłuba z kazamatą. Będzie trochę pracy nad spasowaniem błotników i kazamaty - nadal jednak jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem jakości zestawu. Chyba najlepszy model, jaki do tej pory sklejałem.
I nie byłbym sobą, gdyby się nie wkradł wątek poboczny
38M Toldi I (A20) Hobby Boss. Skutek nabycia książki o węgierskich pojazdach pancernych, z pomysłem na pierwszą w życiu winietkę - kawałek hali muzeum w Kubince. Docelowo będzie osobny wątek, albowiem podstawki, winietki, dioramy to dla mnie terra incognita, będzie potrzeba wielu porad.
Narzekania pojawiające się w niektórych relacjach i recenzjach o wręcz nieskładalnych ogniwkach gąsienic w serii węgierskich pojazdów HB (Toldi, Nimrod), to moim zdaniem duża przesada. Łatwo nie jest, spasowanie dosyć ciasne, ale etapami da się to złożyć. A mistrzem przecież nie jestem.
Wybaczcie zdjęcia zrobione byle jak - nie było już siły rozstawiać atelier.
Pozdrawiam
Hubert