"Nigdy nie mów nigdy"... stare polskie przysłowie sprawdziło się i tym razem...
Kiedy kończyłem swój ostatni motorek mówiłem "koniec z motorami", jednak od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie żeby ulepić coś na dwóch kołach. Dodatkową zachętą jest wzbogacenie wyboru w moim ulubionym sklepie. Pojawiło się w naszym kraju długo przeze mnie wyczekiwane wzbogacenie oferty motocykli przez takie marki jak Fujimi i Aoshima. Bliski byłem nabycia Hondy tej pierwszej marki jednak przegląd zawartości pudełka szybko ostudził mój zapał (bak, rama, tylne amorki i sprężyny na nich odlane w jednej formie - dramat).
Ponieważ mam Hayę, a drugą robiłem dla kolego który ma takową w 1:1, postanowiłem wzbogacić swoją kolekcję o model tuningowany przez Yoshumirę - X-1, oczywiście od Tamiji.
Swoją drogą ciekawi mnie dość mała popularność modeli jednośladów wśród modelarzy tego i sąsiedniego forum.
Osobiście uważam, że modele motocykli w skali 1:12 mają najlepszy stosunek skali do ilości szczegółów i ich wielkość jest idealna do kolekcjonowania. Ciekawe też, że wraz ze wzrostem skali ten stosunek maleje. W skali 1:6 powinniśmy się spodziewać eksplozji detali a tym czasem modele te są mniej widowiskowe niż mniejsi bracia w skali 1:12 (podobnie rzecz ma się w modelach samochodów, samolotach czy pancerce - poza wyjątkiem gdzie są odwzorowane wnętrza). Cena natomiast skali 1:6 jest nieporównywalnie wysoka w stosunku do 1:12....
No ale wątek ma być o Hayabusie.
Ponieważ Państwo obdarzyło nas "długim weekendem" (a w moim przypadku przedłużonym o wolny wtorek), postanowiłem kupić sobie właśnie ten motorek na szybki weekendowy warsztat.
Czy go zrobię w tym czasie, czy będę kończył już po wolnym... nieważne - ważne, że będę czerpał maksimum przyjemności z obcowania z moim hobby.
Model zrobię bez żadnych dodatków. Wyłamię się jedynie z proponowanej przez producenta kolorystyki ale o tym w trakcie warsztatu.
Środa
zakup modelu i farb
Piątek
Dostawa paczki i wieczorem rozpoczęcie prac...
Standard, na pierwszy ogień silnik. Blok silnika malowany sprayem TS-17 gloss aluminium, pokrywa zaworów TS-6 matt black, dodatkowo jeden element TS-42 llight gun metal oraz TS-14 black. Całość "zmatowiona" lakierem bezbarwnym Vallejo matt - oczywiście poza tym co miało być błyszczące.
Czerwone grzbiety fajek świec zapłonowych to mój autorki pomysł
Tu widać jakość kalek - napisy czytelne jak w oryginale !!!
Jeszcze tego samego dnia udało mi się zmontować ramę.
Nie do końca podobał mi się oryginalny chrom - był zbyt... chromowy . Po nałożeniu kalek całość psiknąłem matowym lakierem. Efekt - niepolerowane aluminium - to co chciałem uzyskać. Na koniec za pomocą tamiya X-19 smoke podkreśliłem spawy oraz zabrudziłem zagłębienia
Sobota
Tylny wahacz.
Malowanie podobnie jak w przypadku ramy. Sprężyna amortyzatora psiknięta TS-34 camel yellow.
Łańcuch pomalowany TS-88 titanium silver, a później kolejne ogniwa podkreślone x-31 titanium gold. Całość pociągnięta x-19 celem przybrudzenia i wyciągnięcia głębi. Główki nitów malowane ModelMasterem aluminium non buff.
Zrobiłem też koła. Tutaj widać tylne. Felga jest czarna TS-14 black, rant to TS-88. Maskowanie wykonałem przy użyciu taśmy maskującej Tamiya 3 mm + taśma malarska. Na koniec całość nabłyszczona lakierem Valleyo Gloss - 2 warstwy.
Po skończeniu tylnego wahacza mogłem połączyć wszystko w całość.
Silnik trafił do ramy i spiąłem ramę z tylnym zawieszeniem.
przy okazji.... przednie koło i...
błotnik przedniego koła. Kolor to TS-38 gun metal, tutaj jeszcze bez lakieru bezbarwnego.
Ostatnim elementem tego dnia było sklejenie układu wydechowego i przygotowanie go do malowania.
Przygotowanie polegało na pomalowaniu całości TS-88 titanium silver. Kolejnym etapem będzie wygrzanie przy pomocy kolorów transparentnych.
W niedzielę popracuję nad przednim zawieszeniem....