CA 1/48 Hurricane Mk I ("płócienny")

[K.Y.Czart]

...nie wiem nawet, czy Airfix robił model Hurricane'a w 1/32.

W 24. W 32 to Revell.

[Aleksander]

No właśnie - tak mi się wydawało.

[Aleksander]

Miał być "lajtowy" model do treningu - ale się nie udaje - zrobiłem kolejne "detale" - dorobiłem orczyk, którego nie było wcale (nie do końca przypomina oryginał, ale jest), dwie dźwignie po obu stronach fotela pilota (dziurkę też w nim wydłubałem), a teraz doszedłem do wniosku, że chociaż zaznaczę te dwie "rury" idące skośnie w kabinie od fotela do tablicy przyrządów.
Coś mi się wydaje, że go polubiłem i do ćwiczeń będę musiał użyć jakiegoś "złomka". Ech ten modelarski sentymentalizm... Dorobiłem też siatkę w podkadłubowej chłodnicy (z resztki siatki "przepuklinowej" ). No nie mogę go przecież tak zostawić... Mam w planie zrobienie jeszcze reflektorów, bo wnęki do nich zieją pustką.
Kilka zdjęć:








Użyłem i jeszcze pewnie wykorzystam blaszki Edka pozostałe od Spitfire'ów - brakuje kilku "pudełek" i tabliczek oraz kółek. Widzę, że jeszcze będę musiał cofnąć troszkę drążek sterowy, bo wchodzi w tablicę, a do fotela mam dużo miejsca, więc pewnie jutro się tym zajmę. Dolepię tylko tą drugą rurkę w kokpicie, żeby już było bardziej rasowo.
Powoli się zbliżam do zamknięcia kadłuba i malowania - już pewnie pisałem, że ten będzie z Francji.

[Aleksander]

Podgoniłem trochę "analoga"
Poprawiłem trochę detali w kabinie, dodałem jakieś blaszki po Spitfire'ach, pasy, pomalowałem całość i przybrudziłem tamijkowym Smokiem.
Kadłub już sklejony ze skrzydłami, czeka na wywrotkę szpachli.
Oto efekty:

[Artur Domański]

Ładnie

[Aleksander]

Arturo, ale to ten "gorszy" jest!

[Aleksander]

No więc ten, co wykrakał malowanie oznakowania na moim "płóciennym" Hurricane ma u mnie prze(je)grane .
Po wypadku z kalkami, setem i solem nie miałem już wyjścia. Niestety, pozostał ślad na dolnej, białej części płata, ale już nie będę go bardziej likwidował, bo za każdym razem jest gorzej. Na razie kolor biały (bo nie wymaga kombinowania), potem żółty (bo mam taki jak podaje FS), potem niebieski (bo mam też taki jak podaje FS, ale wygląda na zbyt ciemny, więc może go będę poprawiał) i na koniec czerwony, bo nawet nie mam odpowiednika FS, a wszystkie ceglano-rdzawe kombinacje do mnie nie przemawiają, więc będę dobierał.
Namalowałem też literki "L" pod wydechami. Jedyne kalki, jakie zostały, to znaczek na ogonie, serial i trochę napisów eksploatacyjnych (te mam dzięki bogu od greatgonza w zapasie, więc się nie lękam).
Na razie wygląda niespecjalnie, ale to dopiero początek. Jutro będzie ciąg dalszy.









Rzeczone "L"



I jedyne kalki



Niedługo ciąg dalszy - na Spitfire Mk IX zastosuję także maski do liter i cyfry kodowych i będę powoli kończył, bo już trochę mnie ta szeroka tematyka zaczyna nużyć - zacząłbym coś innego może...

[Artur Domański]

Bardzo ładnie

[Aleksander]

No i nie ustrzegłem się "babola"

Jak zobaczyłem, że nie ta "fajerka" jest na biało, założyłem je prawidłowo i pomalowałem, ale z zaciekami... Teraz, po zmyciu (częściowo poszło nawet do gołego plastiku), jak pomaluję będą ślady... W nosie (też) mam taką robotę!
Zachciało mi się, psia mać...

[Aleksander]

"Płócienniakowi" wyrosły nogi i nos. Kółka od Airesa się malują (tzn. zostały do pomalowania piasty na srebrno) i powoli będzie zmierzał na półkę.
Zdjęcia prosto z warsztatu, ale o tej porze moje "studio" jest deszczowe i ciemne. Obiecuję poprawę.







Analog z Airfixa zamaskowany przed położniem Dark Green (w międzyczasie poprawiłem "przedcieniowanie") - mam nadzieję, że jeszcze dziś to zrobię.





Powoli do przodu, choć entuzjazm jakoś mniejszy. Dzięki Krystianowi być może stanę się posiadaczem kolejnego "płótniaka" z CA (czekam na przesyłkę z USA) - postaram sie lepiej.

[Aleksander]

Jeszcze jeden kroczek do przodu - tym razem z "klockiem" z Airfixa. Pomalowany, maski zdjęte. Czekamy na Sido i dlasze etapy. Powoli ma się ku końcowi. Ten drugi - z CA - też pewnie niedługo będzie gotowy.

[Aleksander]

Podgoniłem oba - i "analoga" i "płótniaka" - niedługo będę kończył, choc za bardzo zadowolony z nich nie jestem. W obu dorobiłem lampki na grzbiecie kadłuba, światła pozycyjne, w wersji wcześniejszej zrobiłem wczesny typ Pitota, a ponieważ kalki mające imitować zakrycia na wyloty luf kaemów w obu modelach rozleciały mi się w paluchach, pomalowałem te fragmenty. "Analog" ma już kalki (niestety, niektóre się srebrzą), "płótniak" czeka na antenę z linki i matowy werniks.
Powoli zmierzamy ku końcowi.
Oto efekty ostatnich dni pracy:
"Analog"













"Płótniak"

[Aleksander]

"Płócienny" skończony!
Strasznie mnie zmęczył i trochę zestresował, nie wszystkie "babole" naprawiłem - ale będzie jeszcze jeden taki - postaram się lepiej.
Niestety, fotki będą dopiero wtedy, kiedy zniknie wiatr i opady z mojego "studia" - może jutro!