Taką rurkę rozgrzebuję, obok rodziny F-5 i wczesnych Harrierów moja ulubiona maszyna z tamtego okresu:
Dodatków niewiele, ot mała blaszka Edka, krzesła z Airesa i maski Montexu. Na pewno dokupię jeszcze pitota Mastersa i może jakieś żywice Edka:
Malowanie będzie pudełkowe (też ulubione bo belgijskie
), ta maszyna odbyła wraz z jednomiejscowym kolegą ostatni lot belgijskich Starfighterów 26 września 1983 roku:
Na początek parę wycinanek, przygotowane elementy kokpitu:
W środku kadłuba w części kokpitowej szał wypychaczy. usunięte tylko te które będą widoczne:
I na koniec krzesełka czekają już na blaszki: