F4U-1 Corsair, Tamiya, 1/48

Budujesz model, chcesz przedstawić relację z postępów w pracy, zastanawiasz się jak coś zrobić - to miejsce dla Ciebie.

Re: F4U-1 Corsair, Tamiya, 1/48

Postprzez greatgonzo » wtorek, 7 lipca 2009, 17:39

Ja jeszcze w temacie malowań i wersji. Cały ten wątek pogonił mnie do książek i zacząłem rozgryzać sobie mojego 1A.

Jak zwykle źródła pełne są sprzeczności w szczegółach i trzeba sobie wykombinowywać własną interpretację.
Zgaduję, że testy w VF-12 nie zakończyły się konkretnym wnioskiem o rozwiązanie problemu cieknącego systemu napędu klapek. Wniosek taki postawili za to Marines. W tej sytuacji system przekonstruowano dla samolotów USM. Wcześniej zamówione podzespoły pierwotnego systemu montowano do wyczerpania zapasu w korsarzach Navy. Stąd nowe wersje klapek pojawiły się dopiero na F4U -1A przybyłych do VF-17 jako uzupełnienie po pierwszej turze.
Na podpisach zdjęć i profili barwnych występuje wiele niekonsekwencji i czasami zwykłe niedbalstwo też się zaplącze.
Fighting 17 otrzymał swe 1A gdy obowiązywała już granatowa obwódka znaku. Niemniej proces dostarczania samolotów do jednostek ciągnął się wystarczająco długo by być pewnym, że obwódki te były czerwone. Specyfika działań w rejonie wysp Salomona czyni raczej mało prawdopodobnym, według mnie, zamalowanie ich na pierwszej linii. Mechanicy mieli pełne ręce roboty i nierzadko brakowało czasu na wyszykowanie do operacji wszystkich samolotów. Dywizjony Marines często korzystały ze wspólnej puli dostępnych myśliwców i bywało, że obsługa naziemna nie docierała w to samo miejsce co piloci ze sprzętem. Oczywiście nic nie jest wykluczone. Myślę jednak, że o zamalowaniu obwódek w VF-17 można mówić właśnie w czasie przerwy operacyjnej , kiedy to myśliwce jednostki przechodziły gruntowny remont. Wtedy też przyleciało kilka sztuk z nowymi klapkami i granatowymi obwódkami. Informację o pozostawieniu czerwonych obwódek na niektórych samolotach ze względów estetycznych traktuję jak żart. Mogły ostać się z braku czasu na przemalowanie ale tu przyglądałbym się fotografiom w poszukiwaniu podmalówek, o których pisał Tomasz. Tylko jakoś nie mam przekonania do datowania w podpisach. Za to czasem można na fotkach wychwycić efekty codziennej praktyki kanibalizowania uszkodzonych samolotów do napraw tych jeszcze do uratowania. Widać odmienne kolorem panele, albo urywające się nagle insygnia itp.

Przeglądając książki natknąłem się też na Birdcage Marines przemalowywane na nowy, trójbarwny kamuflaż w warunkach polowych. Patrząc na fotki zastanawiam się, czy akcja ta nie ograniczyła się do nałożenia granatu na istniejący kamuflaż dwubarwny w efekcie czego mielibyśmy płatowce z szarym spodem. Nie należy tego mylić z ciekawą propozycją F4U-1D Hendricksa z VF-84. Sylwetka boczna pokazuje granatowy samolot z szarym spodem. Ciekawe... 8-)

trex73 napisał(a):To chyba Blackburn w swojej jedynce.F4U-1A (albo F4U-1 z owiewką wymienioną)

No o tej owiewce tak tylko napisałem, bez wiary. Jak wspomniałem - trzeba by cały wiatrochron jeszcze wymieniać.
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4064
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 15:23
Lokalizacja: Giżycko

Reklama

modele polskich samolotów

Re: F4U-1 Corsair, Tamiya, 1/48

Postprzez michalp78 » wtorek, 7 lipca 2009, 19:12

Greatgonzo, Twoje uwagi wydają mi się całkowicie słuszne. Też zastanawiałem się nad tą polową wersją trójkolorowego kamuflażu (wzmianki o tym pojawiają się w "Corsair Aces of..."). Całkie sporo samolotów pomalowano w ten sposób. Też wydawało mi się prawdopodobne dodanie trzeciego koloru.
W kwestii modelu:
Mam drania dosyć.
Już przez chwilę myślałem, że będzie dobrze, ale teraz znów jest fatalnie, a zapowiada się jeszcze gorzej.
Najpierw tradycyjnie złamałem maszt anteny na sterze kierunku (to u mnie standard, czekam jeszcze tylko na połamanie głównego masztu). Po naprawieniu odłamałem lotkę i cały ster kierunku i napęd trymera steru wysokości. Potem zwaliłem pracującą sprężarkę z krzesła co, przynajmniej na razie, skłoniło ją do odmowy dalszej współpracy. Nienawidzę akryli, ciągle walczę z zapchaną dyszą mimo użycia retardera. Są też problemy z wodorozcieńczalnymi lakierami na tej potraktowanej olejami powierzchni (dziwnie zachowują się rzadkie farby, a gęste zapychają dyszę).
Eksperyment z wydrapywaniem też się udał tylko częściowo. Ten model potraktowany jest już kilkoma warstwami różnych lakierów i olejnych, i przez to trudno doryć się do podkładu, a jeszcze trudniej dozować wielkość obić - porażka. Uważam, że tam gdzie drapałem samą farbę jest ok, dalsze zabiegi postarzyły te zdrapki. Drapanie na koniec dało o wiele gorsze efekty.
Obawiam się jeszcze najgorszego z maskowaniem wiatrochronu. Na owiewce po zdjęciu masek jest straszna kaszana przez wcześniejsze kłopoty z maczaniem w sidoluxie i myciem w zmywaczu. Muszę chyba kupić vaku.
Jestem w miarę zadowolony z efektu zastosowania olejnych do brudzenia. Trochę jeszcze zmieni się efekt po dalszym pacaniu olejnymi i lakierowaniu barwionymi lakierami bezbarwnymi.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Jak widzicie szału nie będzie, ale nauka jakaś z tego dla mnie płynie.
Na razie całkowite zniechęcenie.
PS.
Kolory przekłamane z powodu lichego światła.
Może wiecie kto i gdzie w Łodzi naprawia kompresory?
Pozdrawiam. Michał
Avatar użytkownika
michalp78
 
Posty: 377
Dołączył(a): czwartek, 19 lutego 2009, 19:30

Re: F4U-1 Corsair, Tamiya, 1/48

Postprzez Chudziutki » wtorek, 7 lipca 2009, 19:42

michalp78 napisał(a): złamałem maszt anteny na sterze kierunku


Nie Ty jeden :mrgreen:
Chudziutki
 
Posty: 560
Dołączył(a): sobota, 22 marca 2008, 09:04

Re: F4U-1 Corsair, Tamiya, 1/48

Postprzez Kuba P. » wtorek, 7 lipca 2009, 21:17

Dokładnie... :mrgreen:
Bardzo fajnie wygląda kolor i farba na Twoim F4U, nie to co mój błękitek cholera jasna... :-/
Avatar użytkownika
Kuba P.
 
Posty: 9398
Dołączył(a): sobota, 10 listopada 2007, 23:07
Lokalizacja: Warszawa/Wodzisław Śl.

Re: F4U-1 Corsair, Tamiya, 1/48

Postprzez Jaho63 » wtorek, 7 lipca 2009, 22:10

Nie wiem jak wychodzą te "ugięcia" na żywo, ale jak na tych fotkach to Corsarz prezentuje się świetnie, właśnie takie subtelne cieniowanie, i te odrapania. "Panie jak żywy" :) Tak, że nie załamywać się! I proszę go dokończyć! :) ;o)
Można już połączyć nPWM ze SF. Wcale nie ma wielkiej różnicy!
Avatar użytkownika
Jaho63
 
Posty: 6217
Dołączył(a): niedziela, 22 marca 2009, 00:39

Re: F4U-1 Corsair, Tamiya, 1/48

Postprzez spiton » wtorek, 7 lipca 2009, 22:44

Mi się podoba to co się dzieje nad chłodnicami.
Będzie to dobry model!!!!
Avatar użytkownika
spiton
 
Posty: 11473
Dołączył(a): czwartek, 29 listopada 2007, 00:21
Lokalizacja: Kościelisko

Re: F4U-1 Corsair, Tamiya, 1/48

Postprzez michalp78 » środa, 8 lipca 2009, 16:48

Ponieważ Wasze słowa wlały w moje serce odrobinę otuchy postaniwiłem, że jakoś i kiedyś go jednak skończę. Na razie spróbowałem sobie na boku jakby tu zrobić plamę na burcie i zacieki od paliwka. Myślę o użyciu do tej brudnej roboty rozwodnionych bardzo akwareli (bo strach mniejszy, da się zmyć jak coś pójdzie nie tak). Mam tylko problem z doborem kolorów. Może macie jakieś sugestie.
Obrazek
Obrazek
Nie jest to jeszcze to o co chodzi (za bardzo wysycone kolorem), ale liczę, że da się zrobić - zrobię to na końcu, już na matowym wykończeniu.
Pozdrawiam. Michał
Avatar użytkownika
michalp78
 
Posty: 377
Dołączył(a): czwartek, 19 lutego 2009, 19:30

Re: F4U-1 Corsair, Tamiya, 1/48

Postprzez LugerOne » środa, 8 lipca 2009, 20:54

do plam z paliwa nie bierz akwareli ... jakbyś nie kombinował zawsze wyjdzie Ci mat po wyschnięciu :(
chyba nie ma w tej chwili takiego specyfiku który byłby zmywalny (usuwalny) i dobrze imitował plamy po oleju i paliwie.
LugerOne
 

Re: F4U-1 Corsair, Tamiya, 1/48

Postprzez michalp78 » środa, 8 lipca 2009, 21:33

LugerOne napisał(a):jakbyś nie kombinował zawsze wyjdzie Ci mat po wyschnięciu :(

Wiem, że będzie matowe, ale dotąd nie uważałem tego za minus. Bezyna cieknąca z baku też po wyschnięciu nie jest błyszcząca (z obserwacji własnego auta), a ten olej/płyn hydrauliczny ze zdjęcia też wydaje mi się raczej matowy. Nie miałem zamiaru różnicować specalnie stopnia połysku zacieków - czy to Waszym zdaniem błąd? Mam wrażenie, że na matowej powierzchni lakieru, te płyny wsiąkają trochę w fakturę lakieru. Z drugiej strony na wielu zdjęciach te samoloty wcale nie wydają się takie bardzo matowe. Więc jak to robić: głęboki mat lakieru, czy coś lekko satynowego. Kolory są Non Specular - znaczy chyba bez połysku, ale moze to nie to samo co matowe?
Pozdrawiam. Michał
Avatar użytkownika
michalp78
 
Posty: 377
Dołączył(a): czwartek, 19 lutego 2009, 19:30

Re: F4U-1 Corsair, Tamiya, 1/48

Postprzez spiton » środa, 8 lipca 2009, 23:10

Okolice, gdzie samolot cieknie są często wycierane szmatą przez mechaników, i dostają naturalnego połysku. Wystarczy przepolerować filcem.
Avatar użytkownika
spiton
 
Posty: 11473
Dołączył(a): czwartek, 29 listopada 2007, 00:21
Lokalizacja: Kościelisko

Re: F4U-1 Corsair, Tamiya, 1/48

Postprzez Jaho63 » środa, 8 lipca 2009, 23:57

Albo po wykonaniu zacieków pokryć wszystko satyną :)
Można już połączyć nPWM ze SF. Wcale nie ma wielkiej różnicy!
Avatar użytkownika
Jaho63
 
Posty: 6217
Dołączył(a): niedziela, 22 marca 2009, 00:39

Re: F4U-1 Corsair, Tamiya, 1/48

Postprzez Aleksander » czwartek, 9 lipca 2009, 06:38

michalp78 napisał(a):Może wiecie kto i gdzie w Łodzi naprawia kompresory?


Zapytaj chłopaków w Da-Ta - na pewno wiedzą ! O ile mnie pamięć nie myli, chyba gdzieś na Strykowskiej
Obrazek
ObrazekObrazekObrazek Obrazek Obrazek

Aleksander Górski
..."be yourself, no matter what they say"...
Avatar użytkownika
Aleksander

Animal Planet
 
Posty: 8799
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 17:14
Lokalizacja: "Miasto Meneli"

Re: F4U-1 Corsair, Tamiya, 1/48

Postprzez LugerOne » czwartek, 9 lipca 2009, 19:23

Tylko jakbyś przypadkiem polerował akwarele to uważaj bo mają pigment chyba pochodzenia mineralnego (stąd ich mat), który działa jak papier ścierny więc może Ci wyjść przecierka a nie polerka :)
LugerOne
 

Re: F4U-1 Corsair, Tamiya, 1/48

Postprzez michalp78 » piątek, 10 lipca 2009, 17:18

Jeszcze jedna rzecz mnie kusi... Ponieważ Lt. Foy Garison na swoim "20" odniósł dwa zwycięstwa powietrzne (oba 30 VI 1943 r.), a zginął pilotując prawdopodobnie tę maszynę 17. lipca, może miał czas i ochotę udekorować swojego Corsaira symbolami słoneczek. Żadnych zdjęć jego samolotu (z wyjątkiem tego, które przewinęło już się tutaj kilkakrotnie) nie znam, ale z wizerunku orła na osłonie można wnioskować o jego "skłonności do efekciarstwa". Na podstawie innych maszyn z VMF-213 też nie można słuszności tej teorii zweryfikować: Weisenberger - brak symboli zwycięstw (brak też noseartu); Cupp, Thomas - malowali je chętnie (ten ostatni nawet chyba po obu stronach) - ich samoloty zdobią też imiona indywidualne. Myślę sobie, że dwa zwycięstwa jednego dnia dla młodego, niedawno wypromowanego (13. kwietnia) pilota to musiał być wielki powód do dumy i okazja do obnoszenia się z trofeami.
Co o tym sądzicie? Jeśli nie wiadomo czy były, a ich umieszczenie podniesie atrakcyjność wizualną modelu to może warto?

PS. Czy to jest słynny lestatyzm?
Pozdrawiam. Michał
Avatar użytkownika
michalp78
 
Posty: 377
Dołączył(a): czwartek, 19 lutego 2009, 19:30

Re: F4U-1 Corsair, Tamiya, 1/48

Postprzez michalp78 » wtorek, 14 lipca 2009, 22:44

Przykleiłem potwora:
Obrazek
i od razu pożałowałem wyboru malowania. Orzeł Tamiyi jest karykaturą. Kształt niby OK, ale kolory...

Próbowałem go trochę podretuszować. Sami oceńcie czy się udało. Ja przeboleję.
Obrazek
Pozdrawiam. Michał
Avatar użytkownika
michalp78
 
Posty: 377
Dołączył(a): czwartek, 19 lutego 2009, 19:30

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Lotnictwo - warsztat

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości