Ależ Gienku! Zupełnie nie przypadkiem z relacji zniknęły chwilowo ujęcia na spód skrzydeł. Górne znaki przeszły już kurację ratunkową polegającą na zamalowaniu białych krawędzi. Kuracja dołu będzie bardziej skomplikowana. Krawędzie są już zeszlifowane, metal natryśnięty (pozytyw jest taki, że metal wyszedł lepiej niż za pierwszym razem) i całość czeka, aż znajdę chwilę w ciągu dnia i wpadnę do Agencji Działań Reklamowych z arkusikiem oramasku w łapce. Fotki będą dopiero jak prysnę granatowym i przestanie to wyglądać jakby ktoś ukulał insygnia z gliny. Wcześniej - ZA NIC! Ze zbliżeniami na górę też poczekam raczej do lakieru.
Gienek napisał(a):zaczyna mi się nie podobać pewne pozycjonowanie modelarstwa
No cóż, różne są sposoby by użebrać komplement

. A tak na serio to mało obchodzi mnie co tam Ci się nie podoba. Jestem zatraconym fanem Twojego modelarstwa od pierwszego wejrzenia. Tematyka idealna (też chciałem ograniczyć się do Pacyfiku, jednak skusiło mnie kilku pilotów z Europy, choć serce zostało nad oceanem), wykonastwo - wystarczy popatrzeć, a metody i technologie takie bardziej 'z mojej bajki' . Nic nie poradzisz , fanów się nie wybiera.
I jeszcze mnie chwalisz
Poniżej warsztacik małego maskowicza. Szybka wypadła niedawno z halogenu i łatwiej było zaadoptować ją do modelarstwa niż wkręcać z powrotem. Na taśmie informacje ważne dla autora. To pokłosie próby wyrzucenia tych prostokątów do śmieci.

To, że tak lekko pisałem o zielonej farbie, która odeszła sobie z maską nie znaczy wcale, że nerwy mam ze stali. Po prostu zdarzyło się to w miejscu, o którym wiedziałem, że i tak wymagać będzie jeszcze uwagi. Dodatkowej roboty miałem zatem niewiele. Musiałęm jeszcze popracować nad szarymi rogami przed i za literą H. O, tymi:

W tym celu wykonałem sobie takie maski jak ta:

A tak nakleiłem je na model:

Przy okazji podszlifowałem żólty odkurz przy serialu . Korekta zielonym też nie zaszkodziła.
Rogi wyszły bardzo ostre, także na krawędziach. Złagodziłem to ponownie zielonym. W sumie ze trzy razy otwierałem puszki bo okazywało się, że poprzednie pryskanie szarym, lub zielonym nie było wcale ostatnie. Ale to tylko brzmi efektownie - kłopotu większego nie sprawiło:

Na koniec potrzebuję konsultacji. Chodzi mi o klapkę na kadłubie, tę z belką amerykańskiego znaku. Trzeba tu było podjąć kilka decyzji i większość polegała na zdecydowaniu, czy ja tu coś widzę nz tym zdjęciu, czy tylko sobie wyobrażam

. Z całą pewnością, zobaczyłem, że klapka pod belką nie ma kamuflażu i jest biała. Zapewne pozostałość po pełnych pasach inwazyjnych. Pod klapką, ukośnie w kierunku czarnego pasa biegnie nieregularnie coś jakby obicie. Ze zdjęć wyszło mi ostatecznie, że jest ono też białe i tak je zrobiłem, mimo że nie miałem żadnej historii na podkładkę. Ostatecznie historia dorobiła się sama kiedy wraz z maską zdjąłem sobie trochę zielonego. Myślę, że dokładnie odtwarzam historię malowania HV A i przydarzyło mi się to samo co malarzom z 1944 roku, tyle że w innym miejscu.
Może jednak ktoś dysponuje materiałem sugerującym, że obicie to jest do blachy. Albo ma inny pomysł na wytłumaczenie dlaczego jest białe?
Z drugiej strony klapka ma kamuflaż. Nie wiem oczywiście jak było rzeczywiście ale zdecydowałem się na taki układ by podkreślić tę ciekawostkę malowania.