F-86F Sabre, 1:32 Kinetic/Italeri, Aires, Eduard

[Stroju]

Alclady, polerowane aluminium i stal nierdzewna, z kropelką metal primera żeby nie odłaził pod 'złym dotykiem'.
Nie chcę tego lakierować bo metaliczność trochę zaniknie, ale nie wiem co zrobić żeby wash nie wlazł pod kalki.

[Slash]

Ten podkład to od gunze i dodajesz bezpośrednio do farby? rozumiem także, że chcesz kalki położyć na gołego alkada. Sprawdzałeś czy płyny nie robią ku ku farbie? Bardzo ładnie wyszła ta powierzchnia, super gładko. Oby się nie, odpukać, zepsuło Na fotce z lewej burty, te prostokąciki pod kabiną odbijają światło jakby były wypukle (czyt. pofalowane poszycie).

[Stroju]

No to gunzowe wkropliłem do farby po nalaniu do aero, aluminiowa dobrze to przyjęła, stalowa gorzej bo się skawaliła, musiałem dać tylko śladową ilość. Wzmogło to odporność, bo wytrzymały przyklejanie taśm, macanie, a coś pamiętam że mi sama farba odlazła jak test kiedyś robiłem, a co do kalek to oczywiście najpierw zrobię test na którymś z nieużywanych elementów, jak hamulce aerodynamiczne albo pokrywa luku uzbrojenia, dałem zestatowe na czas malowania jako zaślepki, te których użyję, z żywicy i blachy malowałem osobno.

Na fotce z lewej burty, te prostokąciki pod kabiną odbijają światło jakby były wypukle (czyt. pofalowane poszycie).

No bo są takie, niektóre poszycia na modelu tak zrobili, wygląda nawet jak na oryginałach, które sprawiają wrażenie pogniecionych lekko.

[Stroju]

Dziś nałożyłem większość kalkomanii, kalki cartografa bardzo dobrej jakości, nawet największe nie miały problemów z wciśnięciem się w szczeliny, z pomocą płynu gunze, dużo go użyłem, szczególnie że płyn nie reagował w żaden sposób z alcladem, żaden ślad po odparowaniu nie zostawał, chyba ten dodatek metal primera pomógł, bo coś pamiętam że mi złaził na testach kiedyś.

[Slash]

No wiesz co. Ja byłem pewien, że kalki zobaczymy za dłuuugi czas. A tu taka niespodzianka
Bardzo dobra robota. Miło, że jako pancerniak sprawdzasz się w takim temacie. Liczę na więcej kiedyś w przyszłości

[tomtre]

Kalki wyglądają jak nie-kalki

Fajny ten smok

[spiton]

Tempo rewelacyjne !!
Ładne ma nity. Takie realistyczne.

[Stroju]

Miło, że jako pancerniak sprawdzasz się w takim temacie.

To z zewnątrz tak dobrze wygląda. Bo ciągle mnie jakieś babole nachodziły przy malowaniu, wszystko zaczęło się od tego że czarna błyszcząca tamka, podkład pod metalizer, punktowo zaczęła spływać i pojawiły się kółka wolne od farby, stateczniki poziome musiały trafić do zmywacza, na reszcie jakoś nie widać tak mocno, następnie żółte pasy, to już totalna porażka była, żółty oczywiście słabo kryło i musiałem dać dużo warstw, już mi się udało położyć ostatnią i jak odkładałem model dotknąłem łokciem rozpalonej żarówki z lampki i ręka mi zeszła na świeżą farbę na kadłubie, bach jedna strona do zmycia, potem jak już się udało punktowo zmyć to złapałem przypadkowo za farbę z drugiej strony, a jak odkładałem model żeby już nie był w moich destrukcyjnym uścisku wsadziłem skrzydło w wacik pełen farfocli który się przykleił do pasa na spodzie skrzydła... No to już zacząłem wyglądać jak wcielenie ragemana, przed rzuceniem modelem o ścianę powstrzymała mnie myśl o sumie jaką wydałem na dodatki i farby.

Dziś nałożyłem kalkomanie na spód samolotu i elementy które na razie są luzem, dodatkowo premiera wnęk hamulców aerodynamicznych i uzbrojenia (zrobiłem tylko jedną w końcu, ale za to dopieszczoną, bo zupełnie pusta była, poza karabinami i blaszkowymi taśmami amunicyjnymi):











EDIT.
Są może jakieś figurki pilotów albo obsługi naziemnej z wojny w Korei w tej skali?

[Slash]

Takie małe wpadeczki to chyba zdarzają się każdemu. Lotnicze modele mają to do siebie, że nie wszystko da się zamaskować, niegdyś szmatami, dziś pigmentami. Jak kto sobie poradzi z takimi przygodami jest dobrą miarą sprawdzenia się w tematyce. Na fotkach wygląda wspaniale, będzie konkursik na jesieni może zobaczymy z bliska

[spiton]

No to przygody były. Pociesz się, że chyba każdy tak ma ,-).
Ja czekam na szybko zbliżający się finał z duża ciekawością.

[Stroju]

No to zamykam imprezę:
viewtopic.php?f=13&t=16934

[tomtre]

(...)już mi się udało położyć ostatnią i jak odkładałem model dotknąłem łokciem rozpalonej żarówki z lampki i ręka mi zeszła na świeżą farbę na kadłubie, bach jedna strona do zmycia, potem jak już się udało punktowo zmyć to złapałem przypadkowo za farbę z drugiej strony, a jak odkładałem model żeby już nie był w moich destrukcyjnym uścisku wsadziłem skrzydło w wacik pełen farfocli który się przykleił do pasa na spodzie skrzydła... No to już zacząłem wyglądać jak wcielenie ragemana, przed rzuceniem modelem o ścianę powstrzymała mnie myśl o sumie jaką wydałem na dodatki i farby.

Heh, wyrazy współczucia i szacun za wytrwałość... A popatrz co mi się przytrafiło ((.
viewtopic.php?f=12&t=16363&start=45
Z tego to ja już raczej nie wyjdę na prostą. Chyba łatwiej byłoby zrobić nowy model.