Mecenas, Phantom... dzięki za wsparcie. Zawsze to lepiej jak człowiek się dowie, że nie tylko on przechodzi trudności
Co do kolejnego etapu szlifowania.
Napisałem, że nie podoba mi się grzbiet w wykonaniu Eduarda. Chodziło o to, że był on jak dla mnie zbyt pofalowany. Jakby materiał w przestrzeniach między podłużnymi i poprzecznymi wzmocnieniami zapadał się. W rzeczywistości to może w niektórych egzemplarzach się i zapadał (za luźny naciąg?), ale w większości widoczne były tylko żebra podłużne. A i to niezbyt wyraźnie, a raczej dzięki grze światła i cieni.
Aby uzyskać taki efekt najpierw zeszlifowałem grzbiet do owalu, a potem wykorzystałem zaawansowaną technologię wyodrębniania poszczególnych przestrzeni między podłużnicami, aby można je było szlifować "na płasko nie niszcząc jednocześnie przestrzeni pobocznych.

Efekt jest taki:

Widać to może słabo, ale pod palcem da się wyczuć schodki, o które mi chodziło. Sam jestem ciekaw jak to wyjdzie po malowaniu

Pierwszy raz coś takiego zakombinowałem.
Do ostatecznego malowania położę odpowiedni preshading, żeby wzmocnić efekt podłużnego żebrowania.