Koledzy, nie ma sensu żebym tworzył jakieś pseudofilozoficzne wywody czemu maluję tak, a nie inaczej. Po prostu no tak lubię i to w zasadzie mogłoby wyczerpać ten temat. Mogę oczywiście dodać, że ostatni samolot poskładałem 20 lat temu, a wtedy parę półek w 1/72 zapełniłem. No i teraz szczerze mówiąc nie chce mi się wracać do tego samego. Bo dla mnie nie ma różnicy, że maluję teraz innymi farbkami niż Modelaki jeśli cała różnica ma polegać na tym, że teraz zapuszczę dodatkowo washa. Choć może i to będzie już niebezpieczną fantasmagorią, bo nikt nigdy nie pokazał mi zdjęcia prawdziwego samolotu czy czołgu, gdzie pracowicie obsługa zalewa go jakąś brudną cieczą i przeciera do sucha mega patyczkiem higienicznym. Purysta powinien ograniczyć się do pryśnięcia modelu kolorami i tyle. Pozostałe zabiegi są bowiem niczym innym jak sztuką oszukiwania oka ludzkiego żeby stworzyć wrażenie czegoś. Czego, to już zależy od indywidualnych upodobań. Kuba, być może niechcący, ale tym obrazem trafił w sedno. W malarstwie umiejętność realistycznego przedstawiania rzeczywistości już dawno temu przestała być miernikiem artyzmu, jest obecnie co najwyżej konieczną, często z musu, zaledwie podstawą do kreacji. Proszę tego tylko nie traktować jako próby wciskania się w ramy artyzmu. Nie, tu chodzi o nudę. Zwykłą nudę. Gdybym miał inaczej niż teraz i wcześniej podchodzić do modelarstwa, to rzuciłbym to hobby już dawno temu. Mam w piwnicy Tygrysa Italeri z przed 7 lat. Mam i inne, późniejsze modele. Mógłbym kiedyś zrobić takie porównanie - zestawienie, który z etapów mojego modelarskiego rozwoju jest
lepszym oszustwem ludzkiego oka. Przy czym najistotnieszy jest tu termin rozwój. Może czasem w złym kierunku ale rzeczą ludzką jest błądzić, a jest to zarazem świetnym remedium na nudę.
Odnosząc się do konkretów, tu na marginesie dziękuję Gienkowi za podejście do tematu, z tymi oznaczeniami, to przemalowane nie miały czerwonych obwódek ale granatową obwódkę poziomych pasów wykonywano? A co do kolorów, to przyznaję, że zdjęć jest dużo i pewną taką nieśmiałością dokonałem czysto subiektywnego wyboru tych, które mi pasowały do założonej idei. Stąd też chyba łatwo zauważyć skąd czerpałem pomysły, a przykłady wzięte z internetu poniżej.







