Nieuport 17.Academy 1/32

[xmald]

Fajnie, że prace posuwają się do przodu!
To drewno z szablonu jednak do mnie nie trafia - mam nadzieję, że wybaczysz szczerość...

[Adam]

Wybaczam.

Jest to dopiero trzeci model w tej skali i dlatego eksperymentuję z różnymi technikami.
Malowanie drewna jest bardzo ważne przy tych wymiarach modeli. Jedno co już wiem to malowanie za pomocą szblony nie wychodzi na nierównych powierzchniach. Jak będę robił Albatrosa to pewnie spróbuję jeszcze raz.

Potez znalazłem taki rysunek.



Co ty na to?

Adam.

[potez]

Rysunek Millera.Trochę chłopak pomieszał z urządzeniami w kabinie bo to jest mix angielskich, francusikich i rosyjskich kabin ale to nie ma znaczenia bo to już doktoryzacja jest
Autor twoich żywic na nim bazował. Zrób tak samo i bedzie tak jak autor planował

[Adam]

Chyba nie zrobię jak autor planował.
Zabrałem się raźno za montaż kabiny.







Do linek dałem naciągi Gaspatcha, ale chyba są ciut za długie.
Prawie gotowa kabina wygląda tak.



Niestety po całkowitym sklejeniu tejże kabiny i próbie umieszczenia w kadłubie okazało się, że jest za wąska.
Pomiędzy bokami kabiny i kadłuba jest kilku milimetrowa szczelina.
Tak się zastanawiam, czy tego wszystkiego nie rozkleić i zrobić tak jak na początku myślałem, ale wykorzystałbym wielu elementów z obecnej kabiny.

Następny mały problem, który się pojawił to to, że żywiczna osłona silnika choć bardzo ładna, to jest ciut za wąska. Silnik, który mi został po Fokkerze Dr.I jest ciut za duży nawet do oryginalnej osłony tej z modelu.
Tu mam taki plan. Rozciąć osłonę w jednym miejscu i wkleić plastikowy pasek, powinno to nieco zwiększyć jej średnicę i mam nadzieję że będzie zachowana kołowość tej osłony.
Na rozmyślania mam trochę czasu, bo pojutrze jadę do Brukseli z wizytą do mojego kolejnego wnuka, który kończy jutro cztery tygodnie.

Adam.

[Adam]

Nad kabiną myślę, jak ją poprawić.
Teraz zabrałem się za poprawienie żywicznej osłony silnika.
Rozciąłem ją w jednym miejscu i zrobiłem miejsce na wzmocnienia z drutu.



Wstawiłem przekładki z plastiku.



Wstawiłem druciki.



Zalałem klejem druciki.





I teraz to tak wygląda.







Teraz pozostało tylko zalać szczelinę żywicą.
Coraz bardziej ciepło myślę, aby wstawić silnik od Rodena.
Zobaczę to jak osłona będzie gotowa.

Jak wyjdzie pokażę w następnym odcinku.

Adam.

[xmald]

Fajnie to wykombinowałeś z tą osłoną - proste i dobre rozwiązanie. Myślę, że Rodenowski silnik doda mu uroku!
Z tym żywicznym kokpitem to kicha trochę... ale na pewno coś wymyślisz. W najgorszym wypadku przenieś sam osprzęt kabiny do Academy, a resztę dorób sam. Trzymam kciuki!

[Adam]

Tak chyba już mam problem z głowy.
Po prostu każdą ściankę zanurzyłem we wrzątku i lekko wygiąłem. teraz wygląda znośnie.

Adam.

[Klugi]

Elegancko wyszlo

[Adam]

Prace przy modelu chwilowo wyhamowały, z powodu zwolnienia lekarskiego, musiałem siedzieć w domu, a zabrakło mi żywicy do osłony.
Prace przy osłonie mają kluczowe znaczenie co do dalszej budowy. Osłona silnika wymaga też wyfrezowania wnętrza tak aby zmieścił się silnik Rodena. Jak silnik się zmieści to muszę usunąć ośkę silnika z kadłuba i wymyślić mocowanie nowego silnika. Jak nie pomoże frezowanie to zamontuję silnik oryginalny z modelu.
Wczoraj już zabrałem się za prace przy osłonie.

Adam.

[Adam]

Rozpisuję się o tym wszędzie, ale z kronikarskiego obowiązku też tu napiszę. Na dwa miesiące prace przy tym modelu zablokowała moja ciocia. Przez ponad 50 lat wchodziła na taką mała drabinę w swoim domu i było w porządku, ale ostatni raz ze dwa miesiące temu też weszła jak zwykle, ale zapomniała się przytrzymać gdy była już na górze i zadziałało prawo grawitacji, skutek złamana noga w kostce. Ponieważ mieszkała sama to trzeba było ją przygarnąć. Jedyny wolny pokój to mój warsztat.
Od soboty 24-01 ciocia stanęła na nogi i wróciła do siebie .
W niedzielę już ruszyły prace przy Nieuporcie. Zabrałem się za frezowanie wnętrza osłony.



Jak widać udało się
Choć i silnik wymagał zmniejszenia średnicy. myślę, że ponieważ osłona silnika jest pełna to tego nie będzie widać.







Teraz przystąpiłem do mocowania silnika w kadłubie.



Poszło, ale wymagało też drobnej przeróbki kabiny, musiałem zrobić miejsce na końcówkę osi silnika.



niestety lub stety w trakcie tych prac odmontowała się przednia ścianka.



Niestety, bo odpadła, a stety dlatego, że gdy zrobiłem zdjęcia Nieuporta w muzeum armii w Brukseli to zauważyłem, ze skrzynki na amunicję są drewniane. Widać to tutaj.



I gdy już ścianka odpadła to będzie łatwiej przemalować skrzynki na drewniane.
Pokusiłem się zobaczyć jak będzie wyglądał w całości.



Niestety na horyzoncie kolejna przerwa. W pierwszym tygodniu lutego mam uruchomienie nowej frezarki w WSK Rzeszów, a potem jadę na urlop na dwa tygodnie (szef sobie przypomniał że istnieje takie słowo - urlop).
Potem następny tygodniowy wyjazd służbowy. Czyli Luty w plecy.
Ale mam jeszcze parę wolnych dni przed sobą.
Adam

[Adam]

Monologu ciąg dalszy.
Jeszcze zdążyłem podłubać przy silniku. Jest to bardzo ważne bo bez tego nie mogę zamknąć kadłuba.
Na początku troszkę podmalowałem cylindry i trochę podbrudziłem.



Moje ulubione powiedzenie to, "aby urządzenie lepiej pracowało należy podłączyć je do prądu", więc zrobiłem instalację świec zapłonowych.
Powierciłem dziurki w tarczy rozdzielacza, chyba tak to można to nazwać i podłączyłem kabelki na cjanopan.



Podłączyłem przewody do świec.



I całość prezentuje się tak.



Teraz pora zabrać się za wykończenie kabiny pilota.

Adam

[Adam]

Po dwóch tygodniowego delegacjach, dwutygodniowym zaległym urlopie powoli ruszam do przodu.
Kabina wklejona do kadłuba,









Kadłub przygotowany do narzucenia podkładu.







Postanowiłem zrobić wychylone lotki.



opuszczone stery wysokości.



Całość prac w oczekiwaniu na podkład tak się prezentuje.



Adam.

[Adam]

Wszystkie części zostały pokryte surfacerem.
Zabrałem się też za Vickersa.
Niestety na razie nie mogę się pochwalić rezultatem, bo kabelek od aparatu gdzieś się chował w domu, i skubaniec chichcze gdzieś w kącie parząc jak go szukam.
Przy okazji, mam zamiar malować francuskie znaki rozpoznawcze za pomocą masek, czy może ktoś podpowiedzieć jakieś numery farb?

Adam.

[Adam]

Jak mojej babci coś zginęło to mówiła, że diabeł ogonem nakrył
Diabeł cały czas nakrywa ogonem mój kabelek, ale pożyczyłem z pracy przejściówkę, która pozwoliła mi zrzucić zdjęcia z aparatu.
Jak widać na poniższym zdjęciu pan surafacer pokrył wszystkie części.



Zabrałem się też za żądło mojego Nieuporta.





Teraz czas na malowanie.

Adam.

[Adam]

Kabelka dalej niema. może znajdzie się przy świątecznych porządkach.
Prace powoli postępują. Była przerwa na Bytom, teraz czas przed Świętami też nie pozwala na długie posiedzenie przy modelu. Zabieram się za malowanie skrzydeł. Będą one w kamuflażu dwubarwnym ze srebrną obwódką. I tu pojawia się wątpliwość, czy kamuflaż był malowany pędzlem, czy pistoletem?
Oglądałem zdjęcia i tam widać ostre przejścia pomiędzy kolorami, co wskazywałoby, że w użyciu był pędzel.
Czy znawcy tematu mogą pomóc?

Adam.