Rozpisuję się o tym wszędzie, ale z kronikarskiego obowiązku też tu napiszę. Na dwa miesiące prace przy tym modelu zablokowała moja ciocia. Przez ponad 50 lat wchodziła na taką mała drabinę w swoim domu i było w porządku, ale ostatni raz ze dwa miesiące temu też weszła jak zwykle, ale zapomniała się przytrzymać gdy była już na górze i zadziałało prawo grawitacji, skutek złamana noga w kostce. Ponieważ mieszkała sama to trzeba było ją przygarnąć. Jedyny wolny pokój to mój warsztat.
Od soboty 24-01 ciocia stanęła na nogi

i wróciła do siebie

.
W niedzielę już ruszyły prace przy Nieuporcie. Zabrałem się za frezowanie wnętrza osłony.

Jak widać udało się
Choć i silnik wymagał zmniejszenia średnicy. myślę, że ponieważ osłona silnika jest pełna to tego nie będzie widać.



Teraz przystąpiłem do mocowania silnika w kadłubie.

Poszło, ale wymagało też drobnej przeróbki kabiny, musiałem zrobić miejsce na końcówkę osi silnika.

niestety lub stety w trakcie tych prac odmontowała się przednia ścianka.

Niestety, bo odpadła, a stety dlatego, że gdy zrobiłem zdjęcia Nieuporta w muzeum armii w Brukseli to zauważyłem, ze skrzynki na amunicję są drewniane. Widać to tutaj.

I gdy już ścianka odpadła to będzie łatwiej przemalować skrzynki na drewniane.
Pokusiłem się zobaczyć jak będzie wyglądał w całości.

Niestety na horyzoncie kolejna przerwa. W pierwszym tygodniu lutego mam uruchomienie nowej frezarki w WSK Rzeszów, a potem jadę na urlop na dwa tygodnie (szef sobie przypomniał

że istnieje takie słowo - urlop).
Potem następny tygodniowy wyjazd służbowy. Czyli Luty w plecy.
Ale mam jeszcze parę wolnych dni przed sobą.
Adam