F4U-1D Corsair Tamiya 1/48

Budujesz model, chcesz przedstawić relację z postępów w pracy, zastanawiasz się jak coś zrobić - to miejsce dla Ciebie.

Re: F4U-1D Corsair Tamiya 1/48

Postprzez Marek Naja » środa, 2 marca 2011, 00:25

Polakierowałem wash, a potem poprzecierałem go trochę tu i tam wacikami co zróżnicowało połysk. Dodałem trochę drobnych otarć, pozdejmowałem maski i podwiesiłem drobiazgi.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
vel Baldigozz
Avatar użytkownika
Marek Naja

rpm3
 
Posty: 872
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 12:40

Reklama

Re: F4U-1D Corsair Tamiya 1/48

Postprzez spiton » środa, 2 marca 2011, 00:42

W przypadku Łagga, Twoje umiejętności malarski, zostały wykorzystane we właściwy sposób.
Gdybyś przejrzał foty i zobaczył jak bardzo styrane potrafiły być korsarze, to pewnie nie robiłbyś tych kafelków ,-).
Których na szczęście już prawie nie widać.
Avatar użytkownika
spiton
 
Posty: 11473
Dołączył(a): czwartek, 29 listopada 2007, 00:21
Lokalizacja: Kościelisko

Re: F4U-1D Corsair Tamiya 1/48

Postprzez greatgonzo » środa, 2 marca 2011, 02:09

Sebastian, a które to są te straszliwie styrane Korsarze z Bunker Hilla? Ja takich nie znam. Bardzo bliski jest mi VF-84, a sam Hedrick w szczególności i mam na to dowód ;o) :
http://www.digart.pl/zoom/6063130/Korsarze.html
Nie chcę Cię podejść. Po prostu widząc opinię stojącą w sprzeczności z moją 'wiedzą' próbuję sprawdzić, czy może masz jakąś fotę lub historię, która zrewiduje mój obraz Korsarzy z CV-17 sprzed 11 maja 1945. Bo potem to rzeczywiście były w złym stanie.
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4064
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 15:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: F4U-1D Corsair Tamiya 1/48

Postprzez Marek Naja » środa, 2 marca 2011, 10:54

spiton napisał(a):.... to pewnie nie robiłbyś tych kafelków ,-). Których na szczęście już prawie nie widać.

Ale wiesz, ja nie rozumiem tej histerii antykafelkowej. Po pierwsze z powodu, o którym piszesz na końcu postu - niewiele ich widać po kolejnych działaniach na modelu i ja byłem tego świadom od początku. Dokładnie z tego powodu żeby nie znikły całkowicie muszą być trochę przerysowane na początku. Natomiast po drugie, zapewniam że mimo, że ich już prawie nie widać, to model dzięki nim wygląda inaczej niż gdyby nie było ich w ogóle. Te kolejne działania na modelu inaczej się będą sumować jeśli jakiś element z tej składanki się zabierze. Po trzecie nie rozumiem histerii antykafelkowej przy powszechnym poważaniu "tradycyjnych i uznanych" metod udziwniania modelu jak preshading, postshading czy rozjaśniaj od środka na zewnątrz. To są metody tak samo dziwne jak kafelkowanie, ba - istota kafelkowania polega tylko na tym, że jest to w sumie wariacja na temat "rozjaśniaj od środka na zewnątrz". Smutna prawda jest taka, że jeśli odrzucić to udziwnianie modelu, to modelarzowi pozostaje poskładać do kupy zestaw, wyborować mu poszycie z nadzieją, że oświetlenie w jakim postawi model będzie w stanie wydobyć jego ciężką pracę i pomalować sztuk raz. Koniec działań zgodnych z rzeczywistością plus minus jakieś brudzenie. Te wszystkie pre- post- shadingi, washe, rozjaśniania, przyciemniania, suche pędzle, to jest zwyczajne mamienie widza i zaprzeczenie redukcyjności. I to wszystko tylko w kategoriach samego modelu, a co jeszcze można nakombinować w robieniu zdjęć?
vel Baldigozz
Avatar użytkownika
Marek Naja

rpm3
 
Posty: 872
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 12:40

Re: F4U-1D Corsair Tamiya 1/48

Postprzez spiton » środa, 2 marca 2011, 11:02

Na pewno znasz zdjęcie "I" Toma Blackburna VF-17 na przykład. Pięknie styrane płaty, a do tego wymieniona pokrywa luku amunicyjnego w lewym płacie. Przy czym to chyba trójbarwny kamuflaż.
Avatar użytkownika
spiton
 
Posty: 11473
Dołączył(a): czwartek, 29 listopada 2007, 00:21
Lokalizacja: Kościelisko

Re: F4U-1D Corsair Tamiya 1/48

Postprzez spiton » środa, 2 marca 2011, 11:17

Marek Naja napisał(a): Smutna prawda jest taka, że jeśli odrzucić to udziwnianie modelu, to modelarzowi pozostaje poskładać do kupy zestaw, wyborować mu poszycie z nadzieją, że oświetlenie w jakim postawi model będzie w stanie wydobyć jego ciężką pracę i pomalować sztuk raz. Koniec działań zgodnych z rzeczywistością plus minus jakieś brudzenie. Te wszystkie pre- post- shadingi, washe, rozjaśniania, przyciemniania, suche pędzle, to jest zwyczajne mamienie widza i zaprzeczenie redukcyjności. I to wszystko tylko w kategoriach samego modelu, a co jeszcze można nakombinować w robieniu zdjęć


Teraz to bardzo obraziłeś moją matkę.. *

*-cytat z filmu "Cars"

,-))
Avatar użytkownika
spiton
 
Posty: 11473
Dołączył(a): czwartek, 29 listopada 2007, 00:21
Lokalizacja: Kościelisko

Re: F4U-1D Corsair Tamiya 1/48

Postprzez Jaho63 » środa, 2 marca 2011, 11:20

Jestem na tak. Aha, ja zawsze byłem. Ale chciałem powiedzieć, że teraz, kiedy te całe kafelki są ledwie widoczne model jest ciekawy. I to co zawsze piszesz Seba, jest bliższy dobrego "oszustwa". Może jeszcze nie idealny (np, to segmentowanie na kadłubie, nad gwiazdą) ale znacznie bliższy "prawdziwości" od po prostu, czysto zrobionego modelu.
Można już połączyć nPWM ze SF. Wcale nie ma wielkiej różnicy!
Avatar użytkownika
Jaho63
 
Posty: 6217
Dołączył(a): niedziela, 22 marca 2009, 00:39

Re: F4U-1D Corsair Tamiya 1/48

Postprzez spiton » środa, 2 marca 2011, 11:26

Te "skrzela" na kadłubie byłyby fajne, gdyby były namalowane na podstawie zdjęć. Blacha za kabiną do ogona faktycznie na niektórych egzemplarzach się tak "układała, ale tylko do wysokości podłużnicy(czyli akurat odwrotnie niż u Ciebie). Wyoblenie grzbietu w sposób naturalny uniemożliwiało tego typu ugięcie. A u Marka cieniowanie segmentów idzie na okrągło.
Avatar użytkownika
spiton
 
Posty: 11473
Dołączył(a): czwartek, 29 listopada 2007, 00:21
Lokalizacja: Kościelisko

Re: F4U-1D Corsair Tamiya 1/48

Postprzez greatgonzo » środa, 2 marca 2011, 11:31

Ale to, że zdjęcie wykonano na Bunker Hillu, i że VF-17 był do Bunker Hilla swego czasu przypisany nie znaczy, że ten Korsarz tam stacjonował. VF-17 bazował na Salomonach doznając wszystkich szykan związanych z tamtejszą aurą i sytuacją sprzętową. Nad lotniskowiec VF-17 przyleciał podczas jednej akcji by 'założyć' parasol nad Task Force, kiedy jego samoloty pokładowe wyleciały dokonać nalotu. 'Big Hog' wraz z resztą dywizjonu lądował na lotniskowcu w celu uzupełnienia uzbrojenia i paliwa. Zresztą w zasadzie niezgodnie z przepisami niedopuszczającymi F4U do działań z lotniskowców.
Ja pytam o VF-84. Albo chociaż inne, pokładowe 1D.
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4064
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 15:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: F4U-1D Corsair Tamiya 1/48

Postprzez spiton » środa, 2 marca 2011, 11:43

Gonzo. Ja na przykład postępuję w ten sposób, że szukam fotek, które mnie inspirują pod względem plastycznym. A potem kombinuję model i kalki. Wszystko to po to, by mieć szanse na zbudowanie efektownego modelu. Bo lubię jak model jest efektowny. Potem się zastanawiam jak efekt zaobserwowany na fotach namalować. I przyznam, że z tym mam na ogół duże problemy. Bo malowanie to trudna sztuka i trzeba dużo malować, żeby nabrać wprawy. A żeby dużo malować, trzeba robić modele względnie szybko. I tu jest wąskie gardło tego procesu, z którym ostatnio staram się walczyć ,-)).
Avatar użytkownika
spiton
 
Posty: 11473
Dołączył(a): czwartek, 29 listopada 2007, 00:21
Lokalizacja: Kościelisko

Re: F4U-1D Corsair Tamiya 1/48

Postprzez mr.jaro » środa, 2 marca 2011, 11:49

Marek Naja napisał(a):Ale wiesz, ja nie rozumiem tej histerii antykafelkowej. Po pierwsze z powodu, o którym piszesz na końcu postu - niewiele ich widać po kolejnych działaniach na modelu i ja byłem tego świadom od początku. Dokładnie z tego powodu żeby nie znikły całkowicie muszą być trochę przerysowane na początku. Natomiast po drugie, zapewniam że mimo, że ich już prawie nie widać, to model dzięki nim wygląda inaczej niż gdyby nie było ich w ogóle. Te kolejne działania na modelu inaczej się będą sumować jeśli jakiś element z tej składanki się zabierze. Po trzecie nie rozumiem histerii antykafelkowej przy powszechnym poważaniu "tradycyjnych i uznanych" metod udziwniania modelu jak preshading, postshading czy rozjaśniaj od środka na zewnątrz. To są metody tak samo dziwne jak kafelkowanie, ba - istota kafelkowania polega tylko na tym, że jest to w sumie wariacja na temat "rozjaśniaj od środka na zewnątrz". Smutna prawda jest taka, że jeśli odrzucić to udziwnianie modelu, to modelarzowi pozostaje poskładać do kupy zestaw, wyborować mu poszycie z nadzieją, że oświetlenie w jakim postawi model będzie w stanie wydobyć jego ciężką pracę i pomalować sztuk raz. Koniec działań zgodnych z rzeczywistością plus minus jakieś brudzenie. Te wszystkie pre- post- shadingi, washe, rozjaśniania, przyciemniania, suche pędzle, to jest zwyczajne mamienie widza i zaprzeczenie redukcyjności. I to wszystko tylko w kategoriach samego modelu, a co jeszcze można nakombinować w robieniu zdjęć?

Amen. Mnie malowanie Twojego korsarza bardzo przypadlo do gustu.

Byc moze niektorzy koledzy holduja zasadzie, ze jak juz sie na poczatku powiedzialo, ze kafelki "be", to trudno potem zmieniac zdanie i trzeba szukac dalszych argumentow na potwierdzenie, ze kafelki faktycznie "be". Typowa dolegliwosc forow internetowych. Na Twoim miejscu, Marku, nie zawracalbym sobie tym glowy.
Jarek M
Avatar użytkownika
mr.jaro
 
Posty: 2028
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 13:01
Lokalizacja: Hannover

Re: F4U-1D Corsair Tamiya 1/48

Postprzez Kuba P. » środa, 2 marca 2011, 11:58

Marek Naja napisał(a):Ale wiesz, ja nie rozumiem tej histerii antykafelkowej. ... Smutna prawda jest taka, że jeśli odrzucić to udziwnianie modelu, to modelarzowi pozostaje poskładać do kupy zestaw, wyborować mu poszycie z nadzieją, że oświetlenie w jakim postawi model będzie w stanie wydobyć jego ciężką pracę i pomalować sztuk raz. Koniec działań zgodnych z rzeczywistością plus minus jakieś brudzenie.


Bo doszliśmy do takiego znudzenia modelami, że teraz trzeba łapać się błyskotek żeby zainteresować innych swoją pracą.
Teraz staranne sklejenie zestawu nie jest w cenie. Dbałość o poprawność merytoryczną w zakresie konstrukcji także jest mało ciekawe, bo żeby to docenić widz także musi coś w temacie wiedzieć. Misterne dorabianie detali także już nie zadziwia, bo mało kto może porównać taką miniaturę bebechów z dokumentacją a i taka praca poważnie odsuwa w czasie efekt końcowy jakim jest prezentowanie modelu.
Stąd mody na kolor modulejszon, kafelki itp.
Ciekaw jestem co będzie następne?
W sumie stary specjalnie nie jestem ale jakoś najlepiej się czuję w epoce modelarstwa opartego o zdobywane plany i zdjęcia, wizyty w muzeach i mimo wszystko ręczną robotę. Dlatego też mimo, że pomalowany skromnie w rozumieniu obecnych trendów Heinkel 111 Darka S. tak szalenie mi się podoba podczas gdy zmontowane zestawy z technicznie wprawnym ale nienaturalnym malowaniem jakoś mnie nie potrafią tak mocno oczarować.
Avatar użytkownika
Kuba P.
 
Posty: 9398
Dołączył(a): sobota, 10 listopada 2007, 23:07
Lokalizacja: Warszawa/Wodzisław Śl.

Re: F4U-1D Corsair Tamiya 1/48

Postprzez piotr dmitruk » środa, 2 marca 2011, 12:01

Marek Naja napisał(a):Ale wiesz, ja nie rozumiem tej histerii antykafelkowej.

Wiesz Marku, z zaciekawieniem obserwowałem Twoje podejście do samolotów, mając nadzieję, że coś ciekawego z tego wyniknie. Uważam, że dla modeli pancernych CM przyniósł fajne i korzystne zmiany. W przypadku samolotów z ich bardziej obłymi kształtami, nie sądzę, żeby to wyszło dobrze. Dlaczego? Prawdopodobnie dlatego, że modulacja kolorów była robiona w stosunku do blach pokrycia, które ze swej natury nie wystają tak ponad powierzchnię, jak elementy w pancerce, a tu optycznie tworzą efekt schodków. I to powoduje nienaturalny wygląd modelu, a do tego przecież dążymy, stosując nawet nieco nieracjonalne techniki (jak choćby właśnie CM czy preshading). Ta "histeria" jest reakcją na coś co się kłóci z naszym oglądem świata.
Ten eksperyment uznajemy za ślepą ścieżkę technik w modelarstwie lotniczym.
Ponieważ masz znakomicie opanowany warsztat malarsko- aerografowy, chciałbym Cię namówić na nieco inny eksperyment.
Gdybyś spróbował kolejny model, jeśli taki planujesz, pomalować z podobnie wyraźnym uwypukleniem obłości (np. grzbiet kadłuba i skrzydeł), a zacienieniem wklęsłości, podobnie jak to było (nieco mniej agresywnie) robione w tym wątku http://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=12&t=12282&start=15.
Oczywiście ciekawszy byłby tu model o bardziej skomplikowanej strukturze, np. Stuka, czy jakiś dwupłat.
Bardzo jestem ciekaw, jak by to wyszło.
Pozdrawiam
Piotrek
MOJE PORTFOLIO ARCHIWUM X- W moich galeriach wskazana jest rozsądna krytyka modeli.
Avatar użytkownika
piotr dmitruk

Mistrz Osobliwości
 
Posty: 10423
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 18:18
Lokalizacja: Rzeszów

Re: F4U-1D Corsair Tamiya 1/48

Postprzez Marek Naja » środa, 2 marca 2011, 13:45

Kubo ale epoka takiego wykonywania modelu, o której piszesz skończyła się z pierwszym facetem, który wpadł na to żeby zalać krawędzie łączeń technologicznym brudną farbą :), a dobił ją drugi facet, który stwierdził, że lepiej zalewa się linie wklęsłe choć nijak się one mają do prawdziwości modelu.
Awersja do CM przypomina mi takie podejście wyznawców rojaśniania od lewej do prawej w kontakcie z odszczepieńcami, którzy rozjaśniają od prawej do lewej. Ja też swoje lata mam, pamiętam różne stare forumy i portale i reakcje na takie dziwolągi jak rozjaśnienie płyt, jak suchopędzlowanie, które potem stało się wręcz obowiązkowe. Potem, kiedy przyszła epoka akryli znów stało się passe, nie dlatego, że słabe było tylko mając same akryle ciężko było się tą metodą posługiwać więc trzeba było ją zdeprecjonować. Jedni robili wash nakładając cienkie linie, a inni zalewali i wycierali. Mam nawet gdzieś chyba pozycje papierowe twierdzące dlaczego ta metoda jest jedynie słuszna, a druga głupia i głęboko redukcyjnie niesłuszna. Dlatego w tym kontekście wydaje mi się, że takie dyskusje były i będą. Za rok czy dwa ktoś zacznie malować modele rozjaśniając zewnętrzne krawędzie paneli, a ściemniając środek, wyda do tego trzy poradniki, piętnaście zestawów farb odpowiednich do takiego malowania, bo jak wiadomo te do odwrotnego się do tego nie nadają :mrgreen:
vel Baldigozz
Avatar użytkownika
Marek Naja

rpm3
 
Posty: 872
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 12:40

Re: F4U-1D Corsair Tamiya 1/48

Postprzez spiton » środa, 2 marca 2011, 13:52

Marku.
Postęp w malowaniu modeli samolotów to ciągły proces.
W pancerce poziom wykończenia, który mógłbym uznać za realistyczny spotyka się bardzo często. W sumie to niemalże norma. W modelarstwie lotniczym, to pojedyncze przypadki. Wszelkie próby "graficznego stylizowania" są oczywiście ciekawe, a czasem inspirujące, ale to nie jest działanie prowadzące do celu, czyli uzyskania realistycznego efektu.
Dlatego Twoje próby odwracania kota ogonem, że nasza krytyka wypływa z "potrzeby krytykanctwa" jest niesprawiedliwa.
Avatar użytkownika
spiton
 
Posty: 11473
Dołączył(a): czwartek, 29 listopada 2007, 00:21
Lokalizacja: Kościelisko

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Lotnictwo - warsztat

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości