W dzieciństwie oglądałem jeden teatrzyk dla dzieci i była tam taka piosenka:
" A ty wołku, siwy wołku dobrze mi orzesz ... "
A na poważnie to kilka uwag, owszem tak pisze Wiki i tak używano, ale jest jedno ALE. Mam troszkę inną koncepcję popartą zresztą doświadczeniem.
1. Wychowałem się w Nowym Sączu i tam jeszcze w latach siedemdziesiątych mój dziadek mieszkający w granicach miasta czasami używał krowy normalnie do ciągnięcia wozu. Po prostu w zastępstwie, wtedy gdy akurat nie miał konia pod ręką. Tu nie chodzi o woła, który był specjalnie hodowany do orania, chodzi o coś doraźnego.
2. Wybrałem krowę a nie konia bo to ma być rok 1918. Czyli koniec I WŚ gdzie po prostu wojsko zabrało wszystkie konie do taborów, nastąpił totalny deficyt koni na wsi i po prostu z braku innej możliwości chłop wziął krowę do sanek, do których zwykle używał konia.
Takie kilka słów wyjaśnienia, ale zawsze można o tym podyskutować
