Michał Janik napisał(a):Czy nie wydaje Ci się, że bardziej odpowiednia dla Twego modelu byłaby wcześniejsza konfiguracja kokpitu, z m.in. z zupełnie innym oprzyrządowaniem prawej burty?
Rozumiem, że chodzi Ci o ręczną pompę hydrauliczną do chowania i wypuszczania podwozia? I nieco inną armaturę na prawej burcie? Jakkolwiek ręczne pompy można było spotkać nawet w 41., to z tego co mi wiadomo występowały one niemal wyłącznie w Spitfirach serii produkcyjnej "K". Po wprowadzeniu Merlina III, pompa układu hydralicznego napędzana była mechanicznie przez silnik. Wg mnie wydaje się mało prawdopodobne, by samolot serii "N" z silnikiem MIII miał zamontowaną ręczną pompę.
Michał Janik napisał(a):No i czy myślałeś nad kolorem wnętrza? "Chodzą słuchy", że wczesne Spity (a nawet herezje że samoloty od Supermarine w ogóle - to chyba zdje się sugerować Tamiya w instrukcji malowania swojej "dziewiątki" w 1/32) miały nieco inny kolor niż typowy brytyjski "interior".
Jeśli myślałem, to jedynie w kontekście wyboru producenta emalii. Zastanawiałem się nad emalią firmy White Ensign, ponieważ podobno ich odcienie są najbardziej zbliżone do autentycznych. Ale w końcu stanęło na MM. Wydaje się, że nawet we wczesnych seriach produkcyjnych wnetrze kabiny było jednak malowane kolorem Interior green. Odcień zapewne jest do dyskusji.
Jacek Bzunek napisał(a):Czy szpara pomiędzy dolną osłoną silnika i kołpakiem śmigła to niedokładność tamiyowej materii czy zgodność z rzeczywistością?
Odpowiedź (poniekąd również Topikowi77) jest taka, że wszystko po trochu. Jest to odcięty element pokrywy zestawowej. Ale pasowanie już się niekoniecznie udało, bo z powodu skrócenia przedziału silnika, kąt mocowania wsporników łoża silnika jest inny niż w Mk.IX i pokrywa już nie bardzo chce pasować. Zbiornik oleju w Mk.I jest zintegrowany z środkowym segmentem dolnej pokrywy, czego w IX nie ma. Suma sumarum nie do końca udało się to spasować. Zasadniczo wszystko zdjęte powinno być i leżeć sobie obok.




