na sklejkę i blachę używano innych farb.
Sztuką jest tak nakłamać, żeby Ci uwierzyli!
greatgonzo napisał(a):Nie mam bladego pojęcia co się działo na wschodzie, ale wiem, że w Brytanii przerabiano w tym czasie obie wersje, tj. malowanie różnych materiałów różną i taką samą farbą. Jednak nawet w tym pierwszym (choć chronologicznie drugim) przypadku różnica w wyglądzie była potencjalnie daleko mniejsza niż ta, jaka mogła wyniknąć z różnorodności odcieni tego samego koloru w zależności od producenta.
Krzysztof wspomniał o różnicach w fakturze. Nie jestem pewien co miałeś na myśli. Jeżeli kształt elementu, w sensie przebiegu powierzchni typowej dla danego materiału to jasne, bez uwag. Jeżeli jednak samą strukturę powłoki lakierniczej to przynajmniej 'bywa różnie'. Zaglądając czasem do hangarów na pobliskim lotnisku, szczególną uwagę zwracam na zaparkowane tam Antki, jako samoloty z właściwej ideowo epoki ;). Różnice w powierzchni farby na płótnie i blasze można ewentualnie zauważyć z nosem przy elemencie. Dopiero uszkodzenia wyglądają inaczej ale nie ma to wiele wspólnego z samą powierzchnią farby.
Myślę jednak, ze realizm modelu jest inny niż realizm portretowanego obiektu. Modelarz stoi przed dylematem, gdzie przegiąć i skłamać, żeby uzyskać powalający efekt. Sztuką jest tak nakłamać, żeby Ci uwierzyli!
Powrót do Lotnictwo - galeria ukończonych modeli
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], skusz i 15 gości
