P-47-D-25-RE, 1/48 Academy

[Gujos]

W swoim poście napisałem tylko o tym, jak bardzo mi się ten model podoba i takie tam pierdoły
A tak na poważnie, to świetny model zrobiony z modelarskiego złomu, dla takiego leniwca jak ja to wręcz niewiarygodne.
Gdy skończę model, to już właściwie się do niego nie dotykam, leży to bez antenek, podwozia, owiewek - zeżre pies, dzieciaki pobawią się w wojnę itp.
Także odwiedzając wątek warsztatowy, zawsze ogarniało mnie osłupienie (w sensie pozytywnym), cała ta haratanina...
Fajne jest też to, że malowanie tej maszyny zostało tak metodycznie rozpracowane.
Pozdrawiam

[Speedking]

Wreszcie jest! Piękny, wspaniały, wychuchany, wymiziany, niesamowicie dopracowany! Malowanie fenomenalne. Nawet się nie ma do czego przyczepić, gratulacje

[hacz]

Miałem okazje oglądać na żywo - Gratulacje.

[Michał U.]

Przepiękny model, brak słów. Jeśli o mnie chodzi to wręcz IDEALNY - świetne detale, mistrzowskie malowanie, dbałośc o szczegóły, uzasadnienie każdej operacji wykonanej na modelu. Wytrwałości i cierpliwości na pewno niejednem mógłby Ci pozazdrościć.
Pozdrawiam i czekam na kolejne relacje!

[trex73]

Ciężko tu coś napisać żeby się nie powtarzać. Wg mnie to najlepsza interpretacja kamuflażu tego samolotu. Brawo!
Dziękuję za nietuzinkową i inspirującą relację warsztatową.
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy wątku P-38

[greatgonzo]

Napracowałeś się przy odtwarzaniu miliona smaczków związanych z malowaniem tego samolotu robiłeś subtelne zróżnicowania połysku tu i tam, podmalówki siakie i owakie - i co? Nawet połowy z nich nawet nie pokazałeś na fotkach w galerii. W relacji na te niuanse był położony ogromny nacisk, a tu fotki są standartowe i nijak nie pasujące do modelu, nie eksponujące go od jego najmocniejszej strony.

Ani jednej fotki z góry która wyraźnie pokazywałaby zabawę w przemalowywanie skrzydeł jaką odstawiali mechanicy Gabby'ego. Spód na dwóch fotkach? Żarty jakieś. Ilość zbliżeń i detali - jakby się ich ktoś wstydził.

Mam nadzieję, że nowa galeria, którą można zobaczyć tutaj
http://www.modelarstworedukcyjne.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=81:p-47-d-25-re-reaktywacja-galeria&catid=34:galerie-modeli&Itemid=57,
choć w części będzie odpowiedzią na powyższe uwagi.

Fotki są jakieś takie:

[Seweryn]

Ale odkop, reklama dźwignią handlu

[lejgo_inc]

No wreeeeeszcie są foty na których widać te gjtudxzghdfgsdziesiątset* stron warsztatu. Ciekawe jak Siara wybrnie z tego problemu przy okazji Ubota :)

* - dużo

[greatgonzo]

Bez Twojej połajanki nie wiem, czy bym się zdecydował. A teraz obaj mamy radość .

[Krystian Ciechowicz]

Ale odkop, reklama dźwignią handlu

No co, liga mistrzów zostawiła w tyle peleton. Trzeba się jakoś zareklamować.

[lejgo_inc]

W ogóle to dobrze Gonzo że zrobiłeś te fotki, bo widać na nich że jesteś człowiek a nie jakiś japoński robot. Mam na myśli to, że po dokładniejszym przyjrzeniu, da się dojrzeć minimalne niedoskonałości - np, drobne zachwiania przebiegu niektórych lini podziału.

Zestawienie ujęć oryginału z modelem - trafione i w sumie też odważne, bo jakieś tam różnice widać. Np. że plamy kamuflażu były w oryginale JESZCZE ostrzejsze niż udało ci się to napylić na model - kwestia skali i minimalnej plamki jaką się da wycisnąć (i kontrolować) z aero (w skrócie pisząc). Nie rzutuje. Mnie w ogólnym odbiorze trochę przeszkadzają dość mocno zapuszczone linie podziału, chociaż pewnie zmieniłbym zdanie po obejrzeniu modelu na żywo.

W każdym bądź razie - wielkie dzięki za zrobienie fotek.

[greatgonzo]

da się dojrzeć minimalne niedoskonałości - np, drobne zachwiania przebiegu niektórych lini podziału.

Drobne?! BUHAHAHAHA

Abstrachując od tego, czy linie podziału są dobre, czy złe (myślę, że jednak kwestia braku umiejętności w obróbce zdjęć), to na pewno nie są zapuszczone, o ile przez zapuszczenie rozumiesz nalanie tam jakiegoś płynu. Proces obróbki linii był wieloetapowy i miał na celu uzyskanie zmienności ich wyrazistości, w zależności od kąta patrzenia. Rzeczywiście, czasami, pod jakimś kątem, któraś linia wygląda na zbyt podkreśloną, ale dzięki temu dostrzegalne jest to zróżnicowanie. To jest kompromis, bo coś się jednak traci, ale uważam, ze warto. Trochę to widać na fotkach warsztatowych. I w galerii da się wypatrzeć przy odpowiednio dobrej woli . Paradoksalnie kontrasty nie są aż tak wielkie by krzyczały na zdjęciach. W sumie takie balansowanie na linie .
Dzięki Leszku za komentarz.

[Jaho63]

Drobne?! BUHAHAHAHA

Gonzo nie przesadzaj, trzymaj klasę.
Już tyle razy wychwalałem Twoją robotę, że teraz napisze tylko jedno. Model wart jest ponownego obejrzenia tej tasiemcowej relacji!

[lejgo_inc]

Drobne?! BUHAHAHAHA

Drobne są , już nie przesadzaj. To mi spod igły wychodzą elektrokardiogramy sportowców po treningu :)

Co do "zapuszczania" lini - nie chciałem cię bynajmniej urazić podejrzeniem o proste/tępe użycie zwykłego washa :) Dobrze pamiętam rozterki na temat zmienności i płynności efektu wizualnego, skądinąd całkiem inspirujące do poszukiwań. Chyba powinienem mocniej podkreślić że moja ocena opiera się na zdjęciach, które to są bezwzględne i subiektywne w typowo fotograficzny sposób.

[Aleksander]

No cóż - jaki jest model, każdy widzi - piękny Thunderbolt, wart każdego dobrego słowa. Porównanie ze zdjęciami oryginału pozwala na docenienie ogromu pracy koncepcyjno-malarskiej w celu odwzorowania rzeczywistego samolotu.
Bardzo udał Ci się greatgonzo ten model, choć nadal mam lekkie poczucie niedosytu - ktoś kto zobaczy ten model "saute", bez możliwości obejrzenia warsztatu, nie będzie stanie w pełni docenić włożonej pracy i wysiłku.
Cieszę się, że Wasz projekt portalowy ruszył - trzymam kciuki za rozwój i już się cieszę na myśl o obejrzeniu Twojego Spitfire'a (przy okazji - pamiętasz, obiecałeś mi jeszcze maskę na małe "W" pod silnikiem ).