A tak na poważnie, to świetny model zrobiony z modelarskiego złomu, dla takiego leniwca jak ja to wręcz niewiarygodne.
Gdy skończę model, to już właściwie się do niego nie dotykam, leży to bez antenek, podwozia, owiewek - zeżre pies, dzieciaki pobawią się w wojnę itp.
Także odwiedzając wątek warsztatowy, zawsze ogarniało mnie osłupienie (w sensie pozytywnym), cała ta haratanina...
Fajne jest też to, że malowanie tej maszyny zostało tak metodycznie rozpracowane.
Pozdrawiam












