Zacząłem dawno, dawno temu, w czasach gdy Eduard nie miał jeszcze w swojej ofercie Mk VIII, i odłożyłem na baaardzo długo do szuflady na etapie malowania. Kurzył się i kurzył, ale w końcu dokończyłem.
Model to Mk IX weekend edition + najmniejsza blaszka + własne nieudolne drobne zmiany do wersji Mk VIII.