Zaba109 napisał(a):Kolejny temat to kamuflaż, brudzenie et cetera. No i teraz stoję przed dylematem. Czy do brudzenia modelu i nadawania mu realistycznego wyglądu rodem z pola bitwy mogę użyć naturalnych darów matki natury? No bo tak sobie myślę że po co wydawać np. 20 zł na proszek imitujący piasek, skoro mogę mieć prawdziwy piasek za złotych zero. Fundusze to dla mnie też pewny ogranicznik. Ale jeśli będzie trzeba, to jak to mówią "się kupi".
Wszystko zależy od tego czy masz ochotę robić kolejne modele?
Jeśli tak to powoli kompletuj chemię, oswajaj się z nią powoli. Do zrobienia badziewnego modelu oczywiście wystarczy Ci piasek, tylko pytanie czy chcesz robić badziewne modele i nie szkoda na to czasu? Rozejrzyj się za pigmenatmi vallejo, są trochę tańsze a jakościowo dobre. Przejrzyj ofertę sklepów dla plastyków, znajdziesz tam sporo przydatnej chemii w niższej cenie, pędzelki retuszerskie, white spirit (bardzo przydatny), farby olejne z którymi możesz eksperymentować robiąc filtry, wash czy zacieki - z tym że po pewnym czasie i tak uznasz że stratą czasu jest mieszanie tego wszystkiego i prościej kupić gotowca, który wystarczy na długi czas.
Błąd myślenia polega na tym - i tu piszę z własnego doświadczenia - że oszczędzając na chemii wydaje się kasę na modele, które potem wyglądają ładnie tylko zamknięte w pudełku po butach. Lepiej skompletować całą chemię i wrzucić kasę w jeden dobry model, niż zrobić stadko słabych zlepków plastiku, piasku i farb plakatowych.
Co do ferdka, pospieszyłeś się, ale to nie dramat, masz jakąś bazę do eksperymentowania z chemią. Nie spiesz się, kup co trzeba i wykorzystaj to, a przy następnym modelu będziesz już wiedział jak np położyć wash, albo zrobić zacieki ;)











