Kazik napisał(a):To ciekawe z usytuowaniem tej rury wydechowej. To dość istotny szczegół i chyba przez przypadek tego tak nie zrobili.
Mam podejrzenia co do tego uproszczenia - ten model powstał na bazie wcześniej opracowanego przez Tamiyę Porsche 962C w malowaniu Shella z LM'87-89. W oryginale tamten wóz miał starszy układ wyprowadzenia rur wydechowych -i dokładnie taki zastosowała Tamiya. Wydając model w malowaniu Repsola zmienili tylko ramkę z częściami wnętrza/zawieszenia - a i to w niewielkim stopniu (głównie felgi). Karoserii już się nie opłacało zmieniać -w końcu to, zdaje się, model niskobudżetowy, którym Tamiya pokazała, że umie bezpośrednio konkurować z Fujimi

(przynajmniej wtedy, czyli na początku lat 90)
W tygodniu czasu było mało na wesołe dłubanie, ale coś tam udało mi się wykonać.
Pasy:

Tasiemki o szerokościach 2mm i 3mm z Hobby Design, blaszki z dedykowanego do 962C zestawu również tego producenta, kalka-logo Sabelt- wycięta z "kalkomaniowej imitacji" całych pasów z zestawu oryginalnego i podlana delikatnie MicroSolem, żeby ładnie siadła na fakturze tasiemki.
Wyzwaniem będzie w miarę naturalne ułożenie pasów -ta chińska tasiemka jest dość sztywna.
Początek prac nad kokpitem:

Odcięta gaśnica, z której usunąłem dwa zgrubienia mające odwzorowywać metalowe obejmy mocujące ją do podłogi. Z powodów zapewne technologicznych Tamiya odlewając gaśnicę razem z kokpitem musiała pozbyć się w tym miejscu fragmentu podłogi -uzupełniłem ją kawałkiem płytki polistyrenowej.
Burty kokpitu zostały pozbawione nitów i na ich miejsce powędrowały fototrawione blaszki, które zdecydowanie mają ładniejsze nity.
Środkowy dźwigar również wymieniony na fototrawiony.
Na koniec poglądowe zdjęcie przeróbki podziału blach na bokach karoserii -czyli tego, co zajęło mi najwięcej czasu:

Na zdjęciu stan po położeniu trzeciej warstwy szpachli światłoutwardzalnej Tamiyi.
Pierwszy raz stosuję ten specyfik. Jak otworzyłem tubkę i wydobyłem trochę tej substancji, to od razu skojarzyła mi się z "tygrysią maścią" - onegdaj popularnym w naszym kraju produktem bratniego demokratycznego narodu wietnamskiego

Podobna konsystencja, terpentynowy zapach, nawet żółto-pomarańczowa barwa!
Po utwardzeniu w promieniach zwykłej świetlówki (a najlepiej z tym radzi sobie świetlówka liniowa o chłodnej barwie, świetlówki kompaktowe o podobnej mocy jakoś gorzej się sprawowały) szpachla wygląda jak rozlany i zastygnięty wosk i jest trochę lepiąca. Czy to aby nie oznacza jeszcze niezakończonego procesu utwardzania?
Jeśli ktoś używa tej szpachlówki z powodzeniem i bez problemów, to proszę o wskazówki.