Wreszcie doczekaliśmy się dalszej części relacji z budowy super Nissana350Z dla jednej pani...
Przestój panował z bliżej nieoczekiwanych względów, pomijając drobny brak czasu,
oraz niewielki zanik efektywności w pracy modelarskiej, weny i mobilizacji
spowodowany ostatnio spadkiem morale. Oraz ogólnie rzecz ujmując kompletną
niechęcią do wzięcia się w garść i zrobienia czegoś, co daje większe rezultaty
i bardziej widoczne efekty.
Dziś z kolei od rana była ostra walka między mną, a blaszkami...
Na pierwszy ogień poszły elementy grila, z którymi dane mi było znieść bardzo
długą potyczkę, skończoną wkońcu moim sukcesem, ale kosztem kilkuset minut.
Tak w skrócie i po kolei, tu mamy końcowy, przemyślany plan na sklejenie nieustannie
rozpadających się elementów, klejem Super Klej (gęsty):
Po wygranej i opatrzeniu wszelkich ran, zainstalowałem gril w ramce:
Co musze przyznać, wyszło mi dość mizernie i niezadowalająco, ale właściwie nigdy
wcześniej nie robiłem nic z fototrawionek (pomijam napisy):
A tak wygląda, pokryte warstewką szarego podkładu Gunze ze słoika, tak jak przy B-17 1:1, ślicznie kryje:
Podłubałem jeszcze przy tarczach hamulcowych, przygotowując je na kolejny kolor,
Czyli dostały maskowanie czarnego i podkład na zaciskach:
Nawiązując do wcześniejszych wypocin, to jeszcze zrobiłem na boczkach drzwi, przyciski
do elektrycznych szyb:
oraz poprawiłem troszkę niedokładnie zaszpachlowaną dziurę w drzwiach kierowcy:
Co po podkładzie wyszło tak:
Zupełnie okazjonalnie pomazałem na śnieżno biały kolor, lusterka wsteczne :
Oraz fotele, które także zostały jeszcze lekko poprawione szpachlówką oraz papierem ściernym:
I śnieżno białe :
Nie jestem pewny, czy o czymś zapomniałem, czy nie, ale mam nadzieję, iż jeśli nawet,
to powinno zaspokoić waszą głodną, nowinek ciekawość ...
Do kolejnego update'a