Dzięki za krytyczne uwagi, warsztat trwał tak długo, a poprawek było tyle, że rzeczywiście gdzieś się zatraciłem z tym brudzeniem. Z pół roku rama była pobrudzona tylko w połowie i czekała na przeróbkę silnika. Ten jest z innego modelu. Pojazd oryginalny był z komisu, do tego były brudne przyczepy i gdzieś tak nie mogłem się zdecydować czy czysty do sprzedaży, czy brudny z pola.
Do tej pory nie wychodziło mi malowanie na połysk to w sumie pierwszy model z "polerką" i maskowaniem. I tu też nie jestem zadowolony z lakieru.
Felgi od wewnątrz są bardzo brudne to co można umyć zostawiłem czyste. Chromy boję się ruszać bo to farba olejna, próby jej zabezpieczenia kończą się zmatowieniem, a i tak do prawdziwego połysku jej daleko. Rury wydechowe przydałoby się zrobić z blaszki, do innych modeli w miarę możliwości staram się sam podziurkować blachę. Tu albo drogi KFS albo samemu trzeba by się było zająć fototrawieniem. W Macku tą perforację pokryłem washem, tutaj darowałem sobie.
Jak ktoś chce obejrzeć warsztat jest na tej stronie
TUTAJTo nie tłumaczenie, bo zrobiłem w życiu dużo modeli, ale plastik i nowoczesne techniki to dla mnie nowość, a to w sumie trzeci skończony model i drugi który nie wstyd pokazać.
Dźwigi, a raczej holownik robię właśnie w konkursie, dużo tego czeka na warsztat. Straż też będzie, ale to kwestia lat jak mi nie przejdzie.