Może nie powinienem się jeszcze udzielać poza moim warsztatem bo prawda jest taka, że składam dopiero mój pierwszy model na poważnie (nie liczę już tych samolotów które sklejałem lata temu bez jakiejkolwiek obróbki plastiku i malowania) i nie wiadomo mi jeszcze kiedy go skończę, więc doświadczenie mam znikome

. Z tego co widzę na forum, to dużo ludzi ma takie podejście, że pierwszy model a nader często też kolejne, składają byle jak bo to w końcu "pierwszy model". Ja uważam jednak, że już na początku trzeba się przykładać, na prawdę warto posiedzieć nawet tydzień czy dwa nad jednym detalem ale zrobić to porządnie, bo w tym cała zabawa.
Faktycznie dach wyszedł tandetnie, tym bardziej, że jest to 1:16 i dobrze, że zdecydowałeś się na jego usunięcie.
Ale ja zrobiłbym ten dach, a już na pewno spróbował

. Szablon mógłbyś uformować chociażby ze zwykłej folii aluminiowej, jak urwiesz jej spory kawałek i zapchasz nim część wnętrza modelu, popatrzysz na zdjęcia jak to powinno wyglądać, dołożysz trochę jeśli będzie trzeba. I to wydaje mi się najłatwiejszym rozwiązaniem, bo banalnie i szybko można to zrobić, a kolejnym plusem tej folii jest to, że gdy jest dobrze ubita to na pewno się nie rozleci podczas formowania na niej takiego dachu. Powiedzmy, że szablon już jest gotowy to teraz szukasz materiału, czy wytniesz go z wersalki

, czy kupisz w dobrym sklepie z materiałami na metry, albo nawet w lumpeksie na kilogramy może znalazłbyś coś odpowiedniego i dużo taniej, jak widać możliwości jest dużo. Materiał można usztywnić nasączając go jakimś klejem (nie robiłem jeszcze czegoś takiego, ale doświadczony modelarz powie Ci jaki klej będzie odpowiedni). Miękką szybę da się zrobić na przykład z przeźroczystej okładki zeszytu dostępnej w każdej księgarni, gorzej z przyklejeniem chromowanej listwy tak by nie pobrudzić materiału. To tyle ile mi teraz przychodzi do głowy jeżeli chodzi o dach.
To teraz reszta. Jako, że uczę się na blacharza to szpary przy masce i drzwiach są dla mnie nie do przyjęcia, bo każdy element nadwozia w takim klasyku powiedziałbym, że musi pasować idealnie. Na razie wygląda to mniej więcej jak w pojeździe górnika który służy mu tylko do dojazdu na kopalnię, to samo ze spasowaniem klapki wlewu paliwa.
Hmmmm, a podwozie całe zapaćkałeś czarnym barankiem że nie pokazałeś

? Strzel może zdjęcie bo chętnie bym zobaczył jak wyszło. Tablice też lepiej poprawić.
Kolor dobrałeś dobry, ale wiesz, że mogłeś zrobić ten model dużo lepiej. Podoba mi się to auto, na warsztacie też mamy SL'a ale nowszego, W107 450, 1980r chyba, stoi przykryty pod wiatą już ponad 5 lat, a blacha prawie wcale nie przegnita, to się nazywa porządne auto! Nie to co teraz Merc produkuje...
Po ściągnięciu dachu którego zrobiłeś za pierwszym podejściem model mi się zaczął podobać, ale żeby był na prawdę fajny to pokombinuj jeszcze coś przy nim, popraw te podstawowe babole o ile się jeszcze da.
Horsepower sells cars, torque wins races.