![:P](./images/smilies/icon_razz.gif)
A co do samych dachow na ruinach - w wiekszośći przypadków to pierwszy element budynku który się walił. Wiem, że bardzo fajnie to wygląda na dioramie, ale nie do końca trzyma się to praw fizyki. Przeglądając foty z ksiązki "Wrocław '45" zauważyłem, że większość uszkodzonych budynków dachów nie miała. Tak obrazowo i w dużym skrócie - kiedy mamy domek z dwóch kart do gry i zabierzemy jedną kartę, to nasz domek bardzo szybko przestaje być domkiem
![;o)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Nie wiem, czy chce Ci się go robić jescze raz (mi by się nie chciało) ale, żeby to miało ręce i nogi to połączyłbym te dwie połacie (mam zdjęcie, kiedy pod spodem nie było już narożnika, a dach nad tym miejscem się trzymał), a krokwi nie robiłbym urwanych, tylko raczej w przekroju - w sensie, że poza krawędzią dioramy jest następna ściana, na której mogą się oprzeć krokwie z równoległej połaci, które to z koleji spotykają się z naszymi w kalenicy. Mam nadzieję, da się cokolwiek zrozumieć z tego co napisałem ;)