Dla szybkiego, niemalże kilku dniowego odcięcia się od świata, postanowiłem zrobić małą, nie wymagającą dużo pracy dioramkę. Jakiś czas temu kupiłem model sławojki (wychodka, jak kto woli


Po kombinowałem, i spróbowałem na ścinkach pobawić się pudrami i innymi takimi kobiecymi "akcesoriami". Efekt był zadowalający, więc nałożyłem mieszankę kolorów na model, i wyszło całkiem ładnie.



Przy okazji trochę ją podniszczyłem, czyli zadrapania, nierówne drewno (nieoszlifowane) wybite i połamane deski. W kilku miejscach z tym drapaniem przesadziłem, ale jak mówie, to mój model doświadczalny, więc jak coś sknoce, to będę wiedział na przyszłość. Jeszcze pokryje daszek imitacją papy, i ten etap zakończe.
Mój pomysł obraca się wokoło wizji budki, stojącej koło drzewka, i jakieś śmietki dookoła, a całość będzie na wewnętrznej części zakrętki od słoiczka, badź butelki, i wkręcone do środka. Nie chce robić całej gablotki, tak jest wygodniej, i oryginalniej




