Zgodnie z zapowiedzią z poprzedniej relacji zabłądziłem na teren zaboru rosyjskiego.
Ponieważ jednak dziwnym trafem moje dwa ostatnie modele pokryły się z nowościami firmy U-Boat Laboratorium postanowiłem z kolejnym „wyjść na powierzchnię”.
I tak oto rozpoczynam budowę krążownika II klasy (albo jak to określano w carskiej flocie: II rangi) Novik.
Okręt to niezwykły, chociażby z tego powodu, że swoje losy splótł z więcej niż jednym krajem. Powstał w niemieckiej stoczni firmy Schichau, pływał pod banderą Carskiej Rosji a po zatopieniu w trakcie port'arturskiej kampanii i późniejszym podniesieniu – pod banderą Japonii jako Suzuya. Nie sposób wspomnieć o polonicach – 1156 dni wypływał na nim jako starszy oficer Kazimierz Porębski, późniejszy admirał PMW.
Tyle o obiekcie rzeczywistym
Teraz kilka słów o modelu.
Podczas poprzednich relacji powielokroć spotykałem się z głosami, że „scratch” to wyższa szkoła jazdy, że nie każdy da sobie radę z projektowaniem i takie tam...
Niniejsza relacja jest więc przeznaczona dla opornych – coby na własne oczęta przekonali się, że MOŻNA zlepić model niedostępny w detalicznej sprzedaży bez elementarnej nawet znajomości geometrii. W najprostszy możliwy sposób – mianowicie PRZESKALOWUJĄC MODEL KARTONOWY (a tych ci na rynku dostatek – od fregat i niszczycieli po pancerniki i lotniskowce).
Model powstanie z blachy z puszek po piwie (jak zwykle u mnie
Wzorcowa kartonówka powinna być w jak najmniejszej skali – blaszka umożliwia dwukrotne pomniejszenie wszystkich części bez straty dokładności (czyli np. przejście z 1:200 na 1:400) i naprawdę szkoda by było z tego nie skorzystać. Jedyną potencjalną trudność stanowi uwzględnienie grubości papieru, która również powinna się zmienić wraz z przeskalowaniem modelu.
Jak to będzie wyglądać w praktyce:
- wycinankę należy zeskanować, przeskalować w dowolnym programie graficznym i wydrukować (najlepiej każdą stronę w kilku egzemplarzach). Przed skanowaniem na wszystkie arkusze wycinanki naklejam dwa prostopadłe paski papieru milimetrowego, coby wyłapać i ewentualnie skorygować niedokładności powstałe na skutek skanowania/drukowania (bo zarówno skaner jak i drukarka są urządzeniami mechanicznymi i jako takie NA PEWNO posiadają luzy, co może owocować nawet 2mm „poślizgiem” na długości strony A4)
- następnie poszczególne elementy są wycinane z wydruku i naklejane przy pomocy butaprenu na materiał docelowy – polistyren lub blaszkę – jako wzorniki służące do poprawnego wycięcia części. Butapren niespecjalnie trzyma się zarówno blaszki jak i polistyrenu dlatego po wycięciu części można bezproblemowo usunąć naklejony na nie papier (o ile nie zaleje się go po drodze cyjanoglutem).
- a dalej to już podobnie jak w kartonówkach – element należy ukształtować, skleić i – w miarę potrzeby – wyszpachlować i oszlifować. Do szpachlowania doskonale nadaje się szpachlówka modelarska (np. Tamiya) i Surfacer. Do wypełnień używam akrylowej szpachlówki budowlanej (np. Spatolino – tania jak barszcz, łatwa w obróbce i nieagresywna)
Zdaję sobie sprawę, że nie jest to proste lepienie już uformowanych kawałków plastiku z wyprasek, ale np. dla „kartoniarzy” to chleb powszedni.
A skoro ONI mogą to dlaczego nie MY ?
Kilka słów o materiałach źródłowych.
Fotoreporterzy z początku ubiegłego wieku nie stanęli na wysokości zadania i do chwil obecnych nie zachowało się zbyt wiele zdjęć Novika. A i te, które się zachowały niespecjalnie pomagają w rozstrzygnięciu dylematów konstrukcji. Dlatego z tym większym szacunkiem patrzę na projektanta jakby nie było wiekowej kartonówki, bo mimo niedostatku materiałów udało mu się stworzyć naprawdę udatny model.
Swoje „zdanie odrębne”, zarówno względem wyglądu modelu (lepsze jest wrogiem dobrego) jak i odstępstw od proponowanego w kartonówce sposobu klejenia, będę sygnalizował czerwonymi kółkami.
Źródła:
- Mindel Szpangut 003 Krejser II ranga Novik (dalej w tekście - MS3)
- LeKo-Stapel 002 Krejzery Zemczug i Izumrud (dalej w tekście – LKS2)
- Minnyj krejzer Novik - album z budowy
- [Gangut] 002 1991
- [Gangut] 003 1992
- [Gangut] 006
- [MorskaKolekcja] 2005-01 (070) Krejsera typa Zemczug (dalej w tekście - MK70)
- relacja z budowy Novika na stronie http://www.cardarmy.ru
I to by było tyle tytułem wstępu.
Na warsztat trafił model kartonowy JSC 264 w skali 1:250.
Chciałbym bowiem zadedykować swoją relację p. Sławomirowi Czołczyńskiemu.
A więc – do dzieła.
c.d.n.


















