
No jakby lepiej, ale faktycznie , też sobie przypomniałem, że taka rozrzedzona czarna czy szara po wyschnięciu lubi z figurki dziadka zrobić.
Pewnie widziałeś tego SbSa, ale możesz jeszcze przestudiować, jak zarost ( i ogólnie gębę) valejkami maluje Ortiz:
http://www.planetfigure.com/articles/jaume_face_eng.pdfCo do oka, to w pomalowaniu niewypukłego chyba nie ma nic trudnego, skoro już są powieki. Dopiero jak nie ma, to w istocie problem, bo będzie postać z kreskówki wychodzić.
Jeśli zaś chodzi o ubiór, cieniuj śmielej, zwłaszcza bardziej rozjaśniaj "oświetlone" elementy, i mocniej podkreślaj ciemnym kolorem krawędzie i zakamarki.
Ogólnie wychodzi Ci to coraz lepiej, zresztą z takim uporem i wolą walki nie może być inaczej

Możliwe, że ja też powoli o akrylach zacznę myśleć, przynajmniej do skali 1:35. O ile twarze w większych figurkach fajnie cieniuje się olejami, to już w trzy-piątce lekko nie jest, zwłaszcza na dragonach czy jeszcze pośledniejszych figurkach. Nie ma tam za bardzo miejsca, żeby te farby rozcierać, wszystko trochę się się paćka, no i lupa by się przydała
Po 2 - godzinnych mękach z pierwszą malowaną olejami gębą w 1:35 - dragonowskim pancerniakiem, wyszło mi coś takiego:

Może trochę za ciemne kolory dobrałem, ale myślicie, że gęba obleci? Z munduru się nie śmiać, bo ledwie zaczęty
