Zrobiłem kolejny test. Tym razem efekty są znacznie bardziej zadowalające, choć nie do końca

Przy okazji jakiegoś kolejnego malowania zrobie jeszcze kilka prób.
Nie wiem czemu ze srebrnego drapało się łatwiej i ładniej. Lewy schodził dużo oporniej, farba była dużo bardziej wytrzymała. Później skorzystałem więc z wykałaczki i nawet szczoty do garów. Więc wyszło dużo za mocno.

Co robiłem:
1. Przedewszystkim położyłem przed preparatem matowy lakier na obie łyżeczki. W tym przypadku Gaianotes. Nie jest to jakiś trupi mat, bardziej coś w klimacie półmatu.
2. Próbowałem psiknąć Worn Effects bez żadnych dodatków, ale też jakoś dziwnie się rozładało na powierzchni. Stąd może być różnica pomiędzy zdrapywaniem z czerwonego i srebrnego.
3. Dodałem odrobinę płynu do mycia naczyń do aerografu (dzięki Tomek). Substancja nadal nie kładzie się jak farba i trochę się grupuje, ale jest lepiej. Psiknąłem 3 warstwy każdą w międzyczasie susząc.
4. Do farby (Gunze H, błyszcząca) dodałem ok 10% bazy matującej. Położyłem ze 4 warstwy – głównie z tego powodu, że zielony na czerwonym mocno ciemniał, więc kładłem kolejne.
5. Zacząłem drapać dopiero po ok 30-40 minutach. Jestem przyzwyczajony do Gunze C, które schną w mig i miałem wrażenie, że wierzchnia warstwa jest ciągle nie do końca sucha.
Podejrzewam, że różnice w drapaniu mogą wynikać z tego, że farbę zmatowiłem dopiero po pierwszej warstwie położonej na czerwonej. Ponieważ mam w planach drapanie kamuflażu to przetestuję jeszcze jak będzie się zdrapywać farbę po jakimś czasie od malowania (2-3 dni) oraz jak będzie z wytrzymałością na maskowanie. W planach mam kamuflaż typu marpat więc tylko oklejanie wchodzi w rachubę.