Po rusku to chyba wszystko

.
To swietny aerograf i w zasadzie lepszego H&S nie ma. Czerwony model ma dodatkowo fajny gadżet: 'pamięć' ogranicznika spustu, ale malarsko sprzęt jest chyba taki sam. Po rusku będziesz urzeczony kulturą pracy, ale możesz mieć też mieć trochę problemu z bardzo miękkim spustem. Ten miękki spust to jest wg mnie wielka zaleta H&S - pozwala na bardzo precyzyjne dozowanie strumienia i w porównaniu np. do Paashe bardzo sobie to cenię. Ale niektórym konkretnie przeszkadza.
Aerografy Paashe, Badger - mają jeszcze bardziej przyjazną konstrukcję w temacie czyszczenia, ale są nieco toporniejsze. Myślę, że łatwiej byłoby Tobie przesiąść się z jednofunkcyjnego ruska na takie właśnie aero. Ale jest duże prawdopodobieństwo, że wtedy niedługo znów zechcesz poprawić sobie sprzęt. Z tym H&S możesz zostać do końca dni jego lub Twoich. Te dysze ,4 i ,2 to też bardzo dobry zestaw, wręcz idealny do Twojej skali.
Idealnie byłoby, gdybyś mógł spróbować u jakiegoś kumpla jak chodzi ten Evolution i czy nie ma jakiejś tragedii. Jeżeli będzie tylko trochę niewygodnie, to szybko się wprawisz i będzie malowanie na wypasie.