Strona 1 z 1

Malowanie aero - coś partolę...

PostNapisane: niedziela, 20 września 2009, 23:41
przez dewertus
Witam,
W związku z licznymi sugestiami kolegów, co bym wreszcie zamienił wysłużony, ale wierny pędzel ;o) na nowe aero :? mam do szanownego gremium pytanie:

Co robię nie tak??? I jak się teraz tego pozbyć (ale bez zmywania i nakładania nowej warstwy)?

Dodatkowe informacje:

Model odtłuszczony i wysuszony.

Aero marki HOLDING, model AB-115.

Farba akrylowa AGAMA, rozcieńczona do malowania aero oryginalnym rozcieńczalnikiem AGAMy w proporcji 2:1 (farba:rozcieńczalnik). Przy pierwszej prubie malowania proporcja kształtowała się na poziomie 1:1 / 1,5:1 i wyszło gorzej niż źle (farba zaczęła "ściekać" w gromady i zrobił mi się istny pajączek) . Czy farby AGAMy można rozcieńczać wódeczką?

Aero zasilane jest z butli WAMOD'u.

Obrazek

pzdr.
Hubert

Re: Malowanie aero - coś partolę...

PostNapisane: poniedziałek, 21 września 2009, 08:12
przez Mac Eyka
Coś ci psikawa pluje, nie daje równomiernej strugi farby.
Albo jest zabrudzona, albo nierównomiernie dochodzi powietrze.
Może dodaj do farby nieco opóźniacza lub ewentualnie właśnie gorzały.
A tak naprawdę to polecam emalie, jest z nimi jednak mniej problemów, choć śmierdzą.

Re: Malowanie aero - coś partolę...

PostNapisane: poniedziałek, 21 września 2009, 08:40
przez Kamil Feliks Sztarbała
Mac Eyka napisał(a):polecam emalie, jest z nimi jednak mniej problemów


bzdura

dewertus napisał(a):Aero zasilane jest z butli WAMOD'u.


przypuszczam, ze tu własnie jest źródło problemu. rzyga ci ciekłym gazem z puszki najprawdopodobniej

Re: Malowanie aero - coś partolę...

PostNapisane: poniedziałek, 21 września 2009, 08:59
przez mr.jaro
Kamil Feliks Sztarbała napisał(a):przypuszczam, ze tu własnie jest źródło problemu. rzyga ci ciekłym gazem z puszki najprawdopodobniej

Dokladnie.

Na dluzsza mete butle stanowia najdrozsze i najbardziej klopotliwe rozwiazanie.

Re: Malowanie aero - coś partolę...

PostNapisane: poniedziałek, 21 września 2009, 12:30
przez iras67
Do akryli musisz zastosować podkład, one bezpośrednio na tworzywie będą robić dziwne rzeczy związane z napięciem powierzchniowym,polecam Gunze surfacer 1000 lub 1200 nakładany aerografem rozcieńczony thinerem Gunze lub w spreyu.To zdjęcie pokazuje właśnie takie anomalie.Po malowaniu podkładu i wyschnięciu wystarczy lekko przetrzeć papierem 2000 nawet na sucho i na to dopiero kolor akrylowy.

Re: Malowanie aero - coś partolę...

PostNapisane: poniedziałek, 21 września 2009, 21:51
przez dewertus
Pytanko:
Ostatnio widziałem w jednym z hipermarketów domowy kompresor w cenie 1-1,5 butli. Z tego co wiem nie ma on zbiornika wyrównującego ciśnienie, ale pozostałe parametry pracy nie odbiegają specjalnie od parametrów kompresorów modelarskich (ciśnienie w granicy 2-3 atm., czas ciągłej pracy 20-30 min).

Zastanawiam się, czy do czasu zakupu profesjonalnego sprzętu (MA3000) nie zadowolić się czyś co kosztuje tyle co jedna butla, daje takie samo ciśnienie i parametry pracy, a starcza na dłużej, nie "pluje" skroplonym gazem i nie mrozi aerografu. Dodatkowo, nie chcę inwestować ponad 300PLN w coś, czego nie umiem jeszcze dobrze obsługiwać i nie mam gwarancji na pomyślne przebrnięcie przez etap nauki. Co o tym sądzicie?

Pzdr.
Hubert

Re: Malowanie aero - coś partolę...

PostNapisane: poniedziałek, 21 września 2009, 22:23
przez siara1939
iras67 napisał(a):Po malowaniu podkładu i wyschnięciu wystarczy lekko przetrzeć papierem 2000 nawet na sucho i na to dopiero kolor akrylowy.


Bardzo ciekawa teoria- moglbys rozwinac temat troszke i napisac jakie sa tego benefity.

Re: Malowanie aero - coś partolę...

PostNapisane: wtorek, 22 września 2009, 07:59
przez mr.jaro
siara1939 napisał(a):Bardzo ciekawa teoria- moglbys rozwinac temat troszke i napisac jakie sa tego benefity.

Gladka powierzchnia.

dewertus napisał(a):Pytanko:
Ostatnio widziałem w jednym z hipermarketów domowy kompresor w cenie 1-1,5 butli. Z tego co wiem nie ma on zbiornika wyrównującego ciśnienie, ale pozostałe parametry pracy nie odbiegają specjalnie od parametrów kompresorów modelarskich (ciśnienie w granicy 2-3 atm., czas ciągłej pracy 20-30 min).

Zapomnij. Jesli chcesz cos porzadnego za niewielkie pieniadze, zbuduj kompresor z agregatu od lodowki. Wlasciwie agregat jest juz kompresorem i trzeba go tylko uzupelnic kilkoma drobiazgami. Nie jest trudno, a bedzie Tobie sluzyl wiele lat (agregaty od lodowek sa trudne do zniszczenia podczas normalnej eksploatacji).

Re: Malowanie aero - coś partolę...

PostNapisane: wtorek, 22 września 2009, 08:23
przez wojtek_fajga
mr.jaro napisał(a): Jesli chcesz cos porzadnego za niewielkie pieniadze, zbuduj kompresor z agregatu od lodowki. Wlasciwie agregat jest juz kompresorem i trzeba go tylko uzupelnic kilkoma drobiazgami. Nie jest trudno, a bedzie Tobie sluzyl wiele lat (agregaty od lodowek sa trudne do zniszczenia podczas normalnej eksploatacji).


Na portalu PWM Tomek Chacewicz opisał jak samodzielnie zrobić taki kompresor: http://pwm.org.pl/pwm/index.php/atykuy/narzdzia-modelarskie/51-sprarka-zasilana-agregatem-krok-po-kroku

Re: Malowanie aero - coś partolę...

PostNapisane: sobota, 24 października 2009, 17:57
przez Lewy
Skorzystam z rozpoczętego wątku i zasięgnę rady kolegów. Czasem zdarza mi się, że moje aero puszcza bąbelki do zbiorniczka z farbą, czyżby puściła któraś uszczelka? Aero ma już kilka lat i nigdy nie miał nic wymienianego. Nazwy producenta, ani modelu nie pamiętam, ale ten z linka jest prawie identyczny http://www.pm.waw.pl/~rafal/fw/narzedzi ... lozony.jpg.

Innym razem na malowanej powierzchni widać maleńkie chropowatości, takie mikro kropeczki. Zjawisko występuje zarówno w akrylach jak i emaliach, najczęściej farby białe i metaliczne (a może po prostu tylko na takich jest to widoczne) . Farby rozcieńczam tylko oryginalnymi rozcieńczalnikami i w sprawdzonych proporcjach. Na zdjęciach bardzo ciężko uchwycić te chropowatości, widać je tylko na żywo.

Edit. Aha, sprężarkę mam zrobioną z kompresora od lodówki połączonego ze zbiornikiem, filtrem i odwadniaczem więc wodą raczej nie pluje.

Re: Malowanie aero - coś partolę...

PostNapisane: sobota, 24 października 2009, 20:11
przez bartek piękoś
Co do bąbelków to taka sugestia - sprawdź dokręcenie dyszy lub uszczelkę pod nią.
Cofa Ci się powietrze z kanału powietrznego do kanału z farbą.